Temat: |
Re: Czy ratować zdechlaka? |
Autor: |
Ania Packo |
E-mail: |
|
Data: |
czwartek, 5 lipca 2007 23:33:18 |
Tak to bywa. Ja też swoje traktuję "na oko" i staram się dostosować do ich indywidualnych oczekiwań. Kiedyś, gdy wczytałam się głębiej w teorię uprawy, to mi nieomalże włosy na głowie stanęły, że moje, od lat traktowane niegotowaną kranówą i bez wymienianego podłoża, jeszcze żyją (a mają się całkiem nie najgorzej). Teraz od niedawna mam jednego phalaenopsisa pelorica, któremu od czasu do czasu kwiatki robią się smętne, jakby więdły i wtedy muszę go porządnie podlać, chociaż teoretycznie jeszcze nie powinnam, bo korzenie ma wodniste. A wszystkie moje paprocie biją się, by stać na oknie, chociaż podobno powinny lubić cień :-) |
|
|
|