Temat: |
Re: blossom booster- phalaenopsis |
Autor: |
Jerzy Dziedzic |
E-mail: |
|
Data: |
środa, 5 marca 2008 14:48:06 |
Generalnie są to nawozy z mniejszą (lub czasem zerową) ilością azotu (pobudzającego wzrost masy zielonej), a większę ilością fosforu (pobudzającego wzrost korzeni i twardnienie istniejącej tkanki). Pobudzanie do kwitnienia jest w gruncie rzeczy wtórnym efektem, zresztą skuteczność tego bodźca jest podważana przez wielu hodowców (znacznie istotniejsza jest ilość światła i wahania temperatury). Ja w ogóle nie za bardzo wierzę w skuteczność blossom boosterów w inicjowaniu kwitnienia w oderwaniu od innych czynników.
Generalnie zakłada się, że zdecydowanie mniejsza ilość światła zimą przyczynia się do spowolnienia wzrostu rośliny i w takiej sytuacji pobudzanie wzrostu nawozami azotowymi może powodować rachityczność nowych liści, miękkość tkanki, a co za tym idzie znacznie większą podatność na choroby zimą. Lepiej jest, żeby przed zimą roślina spowolniła wzrost, a jej tkanki stwardniały. To powoduje, że rośliny są ogólnie silniejsze. I to jest z mojego punktu widzenia jedyne zadanie blossom boostera, dlatego stosuję go tylko od wczesnej jesieni do zimy, a i to sporadycznie, jak mi się przypomni
Natomiast z mojego doświadczenia nie wynika absolutnie ŻADEN bezpośredni związek bloom boosterów z kwitnieniem.
Pozdrawiam,
Jerzy |
|
|
|