Temat: |
Re: Reanimacja Phalaenopsisa- lekcja poglądowa |
Autor: |
chmurka |
E-mail: |
agaskaala@gmail.com |
Data: |
niedziela, 9 listopada 2008 21:05:38 |
Ja mam dokładnie taką samą sytuację. Reanimowałam podobnie, doniczka stała w wodzie, ale na uciętych korzeniach zebrała się pleśń. Wysuszyłam porządnie roslinkę i po 2 dniach wsadziłam znów w keramzyt, wilgotny... i tak ciągnie się już dwa tygodnie a doniczka nadal ma rosę na ściance, choć podłoże wygląda na suche. Wczoraj rozgrzebałam keramzyt żeby sprawdzić jak wygląda sytuacja - ucięte korzenie są zapleśniałe i miękkie, natomiast jeden mały zdrowy korzonek którego nie ucinałam ma się dobrze. Od wczoraj roślinka zmarniała w oczach: liście opadły i straciły jędrność.
Rosa w doniczce zbiera mi się tak samo - od strony okna. Zauważyłam, że od tamtej strony jest dość zimno i doniczka wciąż jest w chłodzie, bo ciągnie od okna. Więc w sumie nie ma się co dziwić, że pleśń pokryła korzenie, dziwne tylko że nie ruszyła zdrowego. Na noc oba moje falenopsisy przestawiłam w cieplejsze miejsce, może taka procedura przesuszy po jakimś czasie podłoże.
Nie wiem co mam robić z tym reanimowanym falenopsisem. Martwi mnie, że tak zmarniał. Czy znów go przesuszać, czy potraktować jakimś środkiem przeciw grzybom? A może czekać co się wydarzy, skoro zdrowy korzonek ma się dobrze? |
|
|
|