Temat: |
Re: Reanimacja Phalaenopsisa- lekcja poglądowa |
Autor: |
chmurka |
E-mail: |
agaskaala@gmail.com |
Data: |
niedziela, 23 listopada 2008 14:23:16 |
U mnie też dobre wieści Mój zgniły chorowitek wylądował za sprawą synka na podłodze i okazało się, że te zgniłe części już obumarły i zgnilizna nie postępuje. Korzonek ma się dobrze, rośnie drugi korzonek i wypuścił na dodatek jeszcze coś małego, czego nie mogę zidentyfikować. Wsadziłam go w keramzyt pomieszany z niewielka ilością podłoża (kora i czipsy kokosowe), nawilżam liście od spodu codziennie, co jakiś czas spryskuję podłoże od góry. Stoi w większej osłonce wypełnionej keramzytem, tak że od dołu doniczki jest dostęp powietrza (osłonka ze względu na bliskość nieszczelnego okna, ma za zadanie chronić przed zimnem). Wiotkie liście odzyskały twardość i mam nadzieję, że wszystko jest na dobrej drodze do zdrowia
Dodam jeszcze że nie stoi w wodzie tak jak pani Iwona zalecała, bo wydaje mi się że to mu nie służyło. Z takim nawadnianiem od czasu do czasu kuruje się znacznie lepiej. |
|
|
|