Strona główna serwisu Strona główna forum

  Grupa:  Zupa storczykowa

Odpowiedz  Pokaż cały wątek
Temat: Re: Reanimacja Phalaenopsisa- lekcja poglądowa
Autor: gosia
E-mail:  
Data: poniedziałek, 26 października 2009 18:58:33
Witam!
Ok 3 tygodnie temu kupiłam w tesco phalaenopsisa (to mój drugi kwiat i dopiero od niedawna zaczęłam tak naprawdę interesować się tematem). Podejrzewałam, że mógł nie być zbyt dobrze traktowany i na wszelki wypadek sprawdziłam jak się mają jego korzenie. Okazało się, że jest ich niewiele, część podgnita, żółta albo wiotka (jakby pusta w środku). Podcięłam więc te korzenie, wyprażyłam podłoże w piekarniku (w oczekiwaniu na nowe), w doniczce zrobiłam dziurki po bokach a na dno dałam duże kawałki styropianu i włożyłam do niej kwiatuszka razem z resztkami podloza. Dodam że kwitł wtedy i te dwa kwiaty ciągle się trzymają.
Póżniej raz czy dwa podlalam go deszczowka z odrobina nawozu, ale poza tym starałam się powstrzymywać od podlewania i teraz martwię się czy to nie było głupie (chociaż nie miał za sucho chyba to boję się, że jak na taka ilosc korzeni nie dostawal moze odpowiedniej ilosci wody?). Mały liść na dole jest żółty i pomarszczony, ale też reszta przedtem ładnych liści jakby zwiotczała. Przy okazji wypuścił drugi mały pęd kwiatowy i bardzo się ucieszyłam, ale po przeczytaniu tego wątku zaczęłam martwić się że błędnie odbieram to za dobry sygnał. Na myśl o tym, że musialabym go obciąć kraje mi się serce. Dziś więc znowu sprawdziłam jak się mają korzonki, poodcinałam resztki, zasypałam cynamonem i wymieniłam podłoże na nowe. Są jakieś 2-3 dłuższe i w wydaje mi się znośnym stanie, czy to wystarczy? Czy te liście to efekt ograniczonego podlewania ? Czy mam go częściej podlewać czy po prostu zaostawić w spokoju?
Bardzo proszę o radę.

Powrót do grupy


© Copyright 2025 Orchidarium.pl