Temat: |
Re: Re. Zbiorowy amok |
Autor: |
Anna |
E-mail: |
annateresa@poczta.onet.pl |
Data: |
wtorek, 22 lutego 2005 18:01:31 |
Ponieważ niedawno korzystam z internetu, na razie czytam wasze dyskusje na forum i jestem zaskoczona brakiem cierpliwości,irytacją, czasem wręcz brakiem taktu niektórych piszących.Prawdę mówiąc strach się pytać! Zadałam jedno pytanie, po przeczytaniu jednej dyskusji błyskawicznie je poprawiłam... i aż się boję odpowiedzi .Tym pięknym hobby zaraziła mnie koleżanka, mająca dla mnie wiele wyrozumiałości. Storczyki w wiekszości hoduję od września ubiegłego roku a pierwszą laeliocattleyę od 4 lat. Dopiero po interwencji kolezanki katleja zakwitła i oczarowała wszystkich. Od tej pory staram sobie radzić sama i na razie wszystkie moje pieszczochy żyją i chyba mają się... dobrze.
Jesień i zima to nie najlepsza pora na rozpoczynanie uprawy, bo niewiele się wtedy w mojej kolekcji działo i było to mocno frustrujące
Nadzieję dawała tylko kwitnąca katleja i maż, który kupował mi kolejne kwitnące storczyki w marketach (żeby było coś koloru,nie tylko liście!).Teraz wszystko ruszyło - wypuszczają pędy, korzonki Proszę nie bijcie po łapach początkujących bo tych trzeba wspierać,inaczej zupę storczykową stale gotować będa stale ci sami kucharze! Mocno pozdrawiam wszystkich nowicjuszy, średnio zaawansowanych i prawdziwych profesjonalistów.
|
|
|
|