Witam Wszystkich Serdecznie
Przeczytalam caly watek - dziekuje za cenne informacje. Tak wiele mozna tu znalezc...Jednak i tak nurtuje mnie pytanie - co sadzicie? Moje 4 ukochane wyjechalam na urlop, zostaly pod opieka ale pod niestety zla opieka...Prawdopodobnie mialy zimno i ciemno przez okolo 4 tygodnie - czyli lekcja pt ''Jak zabic piekne kwiaty''. Kwitly pieknie i baardzo dlugo bo ponad 5 miesiecy wiec mysle ze bylo im ze mna dobrze, przekwitly, potracily wszystkie kwiaty normalne i ok miesiac po tym musialam wyjechac. Bardzo Was prosze Bardzo bardzo o porade - czy jest jeszcze jakas szansa i co zrobic w tym przypadku - Liscie sa w tragicznym stanie a korzenie po za jednym wygladaja bardzo ladnie i zdrowo, sa slicznego zielonego koloru i miesiste. Tylko co z tymi liscmi?? Obciac nie wolno z tego co wyczytalam...w tym jednym juz niestety sa obciete Przesadzic? Nie wiem sama
ten jako jedyny ma jeden ladny lisc - co zrobic z reszta??
ten caly jest ''czarny'' liscie zupelnie miekkie i korzenie na wierzchu tez wygladaja podejrzanie - w srodku w doniczce wydaja sie absolutnie zdrowe
tutaj obciete w akcie rozpaczy listki...
korzenie tego w najgorszym stanie...
Bardzo Prosze o pomoc. Bede wdzieczna za kazde slowo. Tak bardzo mi ich szkoda