Temat: |
Re: Strąki u dendrobiów |
Autor: |
Witold Hanak |
E-mail: |
wit6xra@interia.pl |
Data: |
piątek, 18 listopada 2005 15:27:29 |
Tym razem ?? A to były jakieś wcześniejsze próby
Jeśłi chodzi o moje doświadczenia..
Na początku próbowałem samemu tworzyć pożywki bazując na różnorakich recepturach typu: "...dodać soku z ananasa... dodać przecier z bananów, miodu..." itp, ale zwyciężyło lenistwo i teraz stosuję gotową pożywkę SIGMA P6668 którą można u nas w kraju bez większych problemów.
Próbowałem sterylne warunki uzyskać wysiewając nad garnikiem z parą, ale za bardzo mnie pażyło i dawało marny efekt.
Próbowałem sterylzować całą łazienkę i w niej wysiewać, ale efekt też był marny - ponad połowa słoiczków z pleśnią.
Zrobiłem sobie zatem coś na kształt komory laminarnej i procent infekcji znacznie spadł.
Co do słoiczków, to na początku miałem słoiczki bez wentylacji, ale niestety siewki dusiły się w pewnym etape rozwoju wasnymi metabolitami...
Dlatego też teraz stosuję słoiczki po musztardzie kamis - w ktrych wieczku wiercę otworek do którego wkładam syntetyczny filtr papierosowy. Jak na razie całość sprawuje się nieźle, zobaczymy co będzie dalej.
Na pocztku wysiewałem tylko metodą "zielonego strąka" bo wydawała mi się najprostsza - ale jako, że miałem trochę nasion od znajomych, to w zeszłym roku musiałem opanować sztukę sterylizacji wybielaczem ACE.
Jeśli chodzi o sukcesy - to na razie niewielkie - jeden słoiczek zeszłoroczny z Ophrys został zmarnowany bo nie miał wentylacji.
W tym roku kiełkuje mi Serapias, Gymnadenia i Platanthera - zobaczymy jak się będą rozwijać. Czekam też na kolejne kiełkowania w innych słoikach.
Co do planów rozwojowych , to w przyszłym roku będę chciał spróbować wysiewać symbiotycznie....
Tyle w dużym uproszczeniu...
W razie pytań prosze do mnie pisać.
Pozdrawiam
W. |
|
|
|