Temat: |
Re: ratunek Miltoniopsisa |
Autor: |
Anna B. |
E-mail: |
dmna2@o2.pl |
Data: |
środa, 15 lutego 2006 10:33:23 |
Wiecie co, już naprawdę zaczynam myśleć, ze ze storczykami, a Miltoniopsisami zwłaszcza, to nic nie wiadomo... Mam Miltoniopsisy od '95 roku. Co roku kwitły pięknie na nowych przyrostach, więc ze zdumieniem przeczytałam ze dwa - trzy lata temu na forum, że to bardzo trudne rośliny. Moim odpowiada podłoże złożone z samej niemal kory sosnowej, nieco tylko drobniejszej niż dla Phalenospisów, rośliny (moje) lubią aby dać mu dość porządnie przeschnąć między podlewaniami. UWIELBIAJĄ wręcz spryskiwanie dużymi ilościami wody, zaniedbania w tej sprawie skończyły się "harmonijkowaniem" młodych przyrostów i były problemy wybijaniem pędów kwiatowych - straciłam kilka i od tej pory zraszam szczególnie maniacko w okresie gdy młode przyrosty rosną, uważając tylko aby za dużo wody nie spływało do doniczki. Poza tym otoczenie jest dość suche, jak to w blokach, czemu staram się zapobiec ustawiając blisko pojemniki z wodą. Zimą mają najjaśniej jak się da, latem więcej cienia. Kwitną jak w zegarku., mimo że zdarzało im sie pobyć bez przesadzania parę latek (2-3) bez przesadzania. Jedyne egzemplarze jakie straciłam padły w wyniku przeprowadzki i przechłodzenia, nie udało mi się zapewnić odp. temperatury. Nie zaobserwowałam nigdy zagniwania, nawet jeśli woda nalała się do środka między liście. Miltoniopsisy otrzymane w stanie podobnym do opisanego przez p. Danutę ukorzeniły się bardzo dobrze w warunkach jakie podałam w pierwszym poście, przy zachowaniu zasady: wysoka wilgotność części nadziemnej, sporo niższa wilgotność i jak najlżejsze podłoże dla części podziemnej. Podłoże było zastępowane drobniejszym, jak dla reszty moich roślin, kiedy rekonwalescent doszedł do siebie.
Ciekawe wobec tego, czemu aż tak różni się to od wymagań jakie podają p. Dziedzic i p. Marzena? Pomyślałabymm, że to może wpływ bardzo suchego powietrza, ale to już czwarte mieszkanie, które zmieniają ze mną, warunki były różne (był nawet okres kiedy mogły korzystać jedynie ze sztucznego oświetlenia) - i jak dotąd nie zgłaszają reklamacji...
Czy ktoś z Państwa ma podobne doświadczenia? |
|
|
|