Temat: |
Re: Reanimacja Phalaenopsisa- lekcja poglądowa |
Autor: |
Monika |
E-mail: |
mijona@interia.pl |
Data: |
poniedziałek, 1 maja 2006 14:30:18 |
Witam!
Aby temat nie zginął w dalszych wiadomościach (co się bardzo przyda początkującym , szczególnie takim jak i ja)chciałabym pokazać, jak dzięki Państwa doświadczeniu udało mi się (no prawie) uratować pierwszego Phalaenopsisa. Kupiłam go w Tesco, zupełnie nie wiedząc, że jest przelany i ma zgniłe korzenie. Kwiaty zrzucił w kilka dni, no a korzenie - dosłownie wszystkie wyciełam po 2 tygodniach patrzenia się jak falek umiera. Przeszukując forum znalazłam zdjęcia lekcji poglądowej p. Iwony, dzięki której odważyłam się na ratowanie roślinki.
Na początku miał jeszcze pęd kwiatowy, który obciełam, bo stwierdziłam, że i tak wystarczającym wysiłkiem dla niego będzie reanimacja:

Potem umeściłam storczyka w keramzycie i doniczce do hydroponiki i pozostało mi czekać:

Po około 2 miesiącach zauważyłam, wychodzącego listka (dziś wiem, że wychodzą 2)

i mały korzonek:

Bardzo się cieszę że mogłam skorzystać z Państwa doświadczenia.
Mój pierwszy storczyk jak widać przeżył reanimację i ma się całkiem dobrze .
Dziękuję za cenne rady z ktorych pewnie nie raz jeszcze skorzystam.
Monika |
|
|
|