Temat: |
Asc Banghuntien Gold |
Autor: |
Małgorzata Lempert |
E-mail: |
golem19@o2.pl |
Data: |
sobota, 14 kwietnia 2007 21:01:26 |
Pierwszy okaz, który u mnie zakwitł. Zawitała do mnie jesienią zeszłego roku. Zaskoczyło mnie jej kwitnienie bo na wstępie dokonałam ostrej "operacji". Wydobyłam ją z dwóch glinianych doniczek (jedna w drugiej) bo mi się w takim układzie nie podobała. Przy okazji dosyć solidnie pouszkadzałam korzenie, bo wiadomo jak vandowate przywierają korzeniami do porowatych powierzchni, a taką mają gliniane doniczki. Usadziłam do plastikowej doniczki, umocowałam krosówką, bo jej krzywizna powodowała ciągłe wywrotki, na dno trochę grysu, chipsów i sphagnum. Myślałam, że pogniewa sie na mnie i każe czekać. Pod koniec lutego okazało się, że chce zakwitnąć.
Druga sprawa to utrzymanie pąków na pędzie - ich kolorystyka tuż przed otwieraniem się napawała mnie obawą bo wyglądały jakby chciały opaść - ale nie.
Zimą stała przy świetlówce, moczona 1 x na tydzień, w tygodniu okazjonalne zraszanie korzeni.




tak wygląda "mocowanie" mojej roboty:


A na zakończenie jeszcze dendr. farmerii - sukces jak na moje umiejętności.



|
|
|
|