Nareszcie zakwitła moja pierwsza Vanda (Euanthe) sanderiana, którą nabyłam już ładnych parę lat temu i miałam zamiar w końcu się jej pozbyć z braku kwitnienia Groźby najwidoczniej poskutkowały bo w Wielkanoc odkryłam, że coś innego niż liście z mojej Vandy wystaje Byłam pewna, że to będzie jeden skromny kwiat, tymczasem na pędzie "kulek" przybywa i doliczyłam się już 13szt. Wczoraj otworzyła pierwsze kwiaty
Uprawiana jest w szklanym wazonie na południowym parapecie. W ubiegłym roku zaryzykowałam i zwiększyłam dawki nawozu i najwyraźniej to był strzał w 10 jak widać.
Więcej zdjęć wstawię jak rozwinie wszystkie paki