Wchodzę sobię ostatnio na klatkę schodową i buch ... w nozdrza uderzył mnie zapach (no dobra, smród) smażeniny, lekko przypalonej, konkretnie chyba ryba . Szybciutko przekręciłam klucz w drzwiach, weszłam i oto owionęła mnie nieznana słodka woń . Okazało się że moja Maxillaria picta właśnie raczyła otworzyć swój cudny kwiat. Zapach pojawia się o poranku, jest bardzo intensywny, przypomina serię kosmetyków Avonu "Miód i mleko", jest taki właśnie sobie miodowy. Pąk kwiatowy mocno mnie zaskoczył bo to co się kluło jako żywo przypominało nowy przyrost. Pęd rósł bardzo szybko. Więc jeśli chodzi o miłe niespodzianki to roślina w pełni stanęła na wysokości zadania.
Maxillaria picta pochodzi z Brazylii i Argentyny, temperatury od chłodnych do ciepłych. Kwitnie zima/wiosna. U mnie bezproblemowa. Jedyne na co mogę narzekać to to że z tyłu kwiatu są ładniejsze łatki niż z przodu