Strona główna serwisu Strona główna forum

  Grupa:  Zupa storczykowa

 Temat:  czy warto??
Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Krzysztof
E-mail: krzysztof.bulicz@neostrada.pl
Data: poniedziałek, 14 kwietnia 2008 21:20:35
Witam i poddaję pod ogólny osąd, czy warto było czekać


kilka lat na tą jedną chwilę i co dalej
Krzysztof


Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: sbb28
E-mail:  
Data: poniedziałek, 14 kwietnia 2008 21:44:49
ZAWSZE WARTO CZEKAĆ Zwłaszcza na TAKĄ chwilę nawet kilka lat
podobny przykład - uprawa i oczekiwanie na kwitnienie tym razem - katlei Warscewiczii Pana Andrzeja Buciora (9 lat) jej historia znajduje się na tym forum wrzesień 2005
pozdrawiam
Malgorzata

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Krzysztof
E-mail:  
Data: wtorek, 15 kwietnia 2008 14:13:04
Myslę, że tak. Gdy ją zakupiłem miała tylko dwa liście a traz, o kilka więcej

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Monika W.
E-mail:  
Data: środa, 16 kwietnia 2008 09:18:57
Panie Krzysztofie, może trochę informacji o warunkach uprawy no i jeszcze parę zdjęć tej śliczności! Gratuluję!

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Anna
E-mail: anna@roslin-menazeria.net
Data: środa, 16 kwietnia 2008 10:34:23
Witam

Ależ oczywiście, że warto Panie Krzysztofie!!!
Serdecznie gratuluję!
Ja bym bardzo chciała, aby i moja wanilia tak się popisała
Może i kwiaty krótkotrwałe, ale trochę ich tam widać na drugim planie...
Poza tym przecież chodzi głównie o ten efekt - kwitnącej wanilii
Skoro coś po niej spaceruje, to może i strąki będą? Jak w Ogrodzie Botanicznym w Krakowie, ale tam zapyla się ręcznie.

Pozdrawiam,
Anna

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Monika
E-mail: harpia411@wp.pl
Data: środa, 16 kwietnia 2008 12:32:17
jest piekna!!!

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Krzysztof
E-mail: krzysztof.bulicz@neostrada.pl
Data: czwartek, 17 kwietnia 2008 08:57:45
Witam

faktycznie chyba warto czekać, gdyż jest to roślina która faktycznie u mnie urosła i zakwitła. Kupiłem ja w 2005 r. miała wtedy dwa listki a teraz jest jak do niedawna o niej myślałem dużym "bluszczem". Nikt i nic jej nie ogranicza ani nie krępuje swobody poruszania się po orchidarium , może dla tego zdecydowała się na kwitnienie. Choć powiem , że nie za bardzo rozrzutnie. Wypuściła pędy kwiatostanowe tylko na trzech węzłach a szykowała się na wielu więcej ale coś ja chyba wystraszyło.







bez opiekunek

Faktycznie kwiat nietrwały , a może to tylko u mnie tak jest , pierwsze dwa kwitły po jednym dniu. Nie wiem czemu , może pogoda , było akurat w te dni gorąco a może „lokatorki” narozrabiały i coś z tego będzie.






a tak zaczynała, niesmiało lecz zdecydowanie








i tak na zakończenia.

Krzysztof

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: sbb28
E-mail:  
Data: czwartek, 17 kwietnia 2008 19:33:05
Panie Krzysztofie
Jakie jest to orchidarium i jakie warunki panują w nim, że raczyła zakwitnąć
- warunków do jej zakwitnięcia spełnić trzeba multum
-W "naszych domowych" uprawach raczej "mało realne" jednak Pan pokazał, że można
GRATULUJĘ
wspaniałe osiągnięcie i satysfakcja w uprawie niesamowita i to "tylko" w ciągu trzech lat
pozdrawiam
Małgorzata

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Krzysztof
E-mail: krzysztof.bulicz@neostrada.pl
Data: czwartek, 17 kwietnia 2008 20:23:01
Witam

orchidarium jest tez domowe nie przemysłowe tylko troszkę większe (bo ja tez duży) a tu jest zdjecie rosnacej wanili z data by było wiadomo że tak było



marne, ale taki tylko w tej chwili da się z niego zrobic wycinek, zdjęcie pochodzi ze strony więc jest już raz przerabiane a na szybko nie znajdę oryginału.



to jest to coś zielonego w lewym dolnym rogu koło gloriozy na pniu.
Jeśli chodzi o warunki to są takie jakie można zapewnić w tych warunkach, już kiedyś pisałem na forum nic specjalnego. Raz lepiej raz gorzej w miare możliwości. Może towarzystwo fałny pomogło nie wiem.
Czy to wiekie moje osiągnięcie moze jej. NIe kupuję roślin kwitnacych, tylko cierpliwie czekam na kwitnienie. Raz się uda raz nie, takie to zajęcie.


Krzysztof

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Krzysztof
E-mail: krzysztof.bulicz@neostrada.pl
Data: czwartek, 17 kwietnia 2008 20:26:26
A czy ona jest w stanie wydać owoce ??? Taką wanilię Made in Poland

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Wanda
E-mail: wabert@tin.it
Data: czwartek, 17 kwietnia 2008 22:03:27
Pewnie, ze moze wydac owoce made in Poland
Na plantacjach tez zapyla sie recznie, stad ta cena lasek waniliowych. Pierwszego sztucznego zapylenia dokonal w 1841 roku niewolnik z wysp Réunion, Edmond Albius. Dzisiaj najzreczniejsi, najczesciej sa to kobiety i dzieci, moga zapylyc do 3000 kwiatow, ale norma jest od 400-1000 kwiaow. Zabieg przeprowadza sie wczesnie rano.
Jesli Pan zechce, a takze inni zinteresowani, moge przeslac spiratowane rysunki ilustrujace ten proces.
Z pozdrowieniami
Wanda

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Anna
E-mail:  
Data: poniedziałek, 21 kwietnia 2008 11:10:47
Aby otrzymać laski wanilii nie wystarczy sam owoc - do tego trzeba jeszcze odpowiednio go przetworzyć... Raczej więc "wanilia made in Poland" to niezbyt realne.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Wanda
E-mail: wabert@tin.it
Data: poniedziałek, 21 kwietnia 2008 14:41:01
Pani Anno,
chyba najtrudniejsze to doprowadzic ja do kwitnienia, potem przenajmniej teoretycznie juz z gorki .
To prawda, ze swiezy strak wanilii nie ma wartosci spozywczej. Wystarczy ja jednak wystawic na kilka dni na dzialanie promieni slonecznych i strak zaczyna wysychac, przebarwiac sie i wreszcie wydzielac chatakterystyczny zapach - metoda opisana przez Williama Dampiera w 1697 i w 1765 przez zakonnika Francisco Ajorin.
W poczatkach XIX wieku straki wanilii zostaja juz poddawane dzialaniu podwyzszonej temperatury, aby zablokowac aktywnosc komorek - straki owiniete w gruba tkanine wsadzano do specjalnego pieca - metoda opisana przez naturaliste niemieckiego Alexandra von Humboldt.
Juan Perez, w 1850, proponuje poddac straki temp. okolo 60°C przez 30-36 godz. W tym samym czasie na Seychelles obrobka strakow polegala na trzykrotnym wsadzeniu strakow do wrzatku, kazdorazowo na kilka minut.
Najbardziej pracocholonna jest metoda Burbon (nazwa od dawnej nazey wysp Réunion polegajaca na podgrzaniu strakow w wodzie przez 2-3 minuty o temperaturze 65°C, po tym potraktowaniu owoce wanilii nabieraly juz wlasciwego sobie zapachu, potem nastepowalo osuszenie na ciemnych plotnach po czym wstawiano je na okolo 24 godz. do skrzynek wylozonych welna dla zachowania temperatury wewnatrz straka. Owoc wanilii zaczyna nabierac czekoladowgo koloru. Nastepna faza jest suszenie na sloncu przez 6-8 dni - faza pracochlonna, poniewaz owoce naprzemiennie zostaja wystawiane na slonce na czas jednej godziny przyryte ciemna tkanina, po godzinie zawijane w tkanine i wnoszone na 2 godziny do suszarni. ostatnim etapem jest 2-3 miesieczne suszenie w cieniu.
Z pozdrowieniami
Wanda
P.S. Jestem taka madra , bo byla na wystawie poswieconej wanilii w ogrodzie botanicznym w Padwie

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Krzysztof
E-mail: krzysztof.bulicz@neostrada.pl
Data: poniedziałek, 21 kwietnia 2008 19:03:04
Witam

jeśli, mrówy się sprawdzą to coś wymyślimy by, może na Boże Narodzenie, piec ciasto ze swoją Vanilią
Krzysztof




Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Wanda
E-mail: wabert@tin.it
Data: poniedziałek, 21 kwietnia 2008 21:43:26
Zycze Panu z calego serca wypiekow z wanilia wlasnej uprawy i przetworstwa
Polak potrafi

Wanda

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Krzysztof
E-mail: krzysztof.bulicz@neostrada.pl
Data: wtorek, 22 kwietnia 2008 17:38:49
Witam

dzięki za otuchę ale jak będzie taka pogoda jak teraz to pewnie nic z tego nie będzie, mrówy leniuchyją. Ale chyba to nie ten kaliber musi być coś większego. Chyba sam będę musiał zabrać się do roboty , ale jak? Proszę o instrukcję.

Krzysztof

Powrót do grupy


© Copyright 2025 Orchidarium.pl