Autor: |
Grażyna Siemińska |
E-mail: |
g.sieminska@chello.pl |
Data: |
czwartek, 19 października 2006 14:20:01 |
Witam,
chyba ja mieszkam w Galicji , jak to mawia Jurek....
Mój DUCH jeszcze żyje, ale co to za życie . Zobaczcie sami...
Natomiast co do kwitnienia, to zdarzyło się to u Tadeusza Kusibaba. Niestety, nie widziałam , ale dowiedziałam się, czego DUCH potrzebuje...
Otóż, mimo że Floryda, gdzie głównie występuje, to region ciepły, to jednak zimą temperatura spada tam nawet poniżej 0 stopni. DUCHY wiszą zwykle na gałęziach zwieszających się nad bagnami, ale zimą z mgieł i oparów tworzy się jakby warstwa izolacyjna i bagna nie zamarzają. Czyli DUCHY zimą powinny mieć chłodno . Od kiedy to wiem (styczeń b.r.), mój DUSZEK wisi w dracularium, choć przejście do chłodniejszej uprawy musiało być stopniowe. Kwiatów natomiast jeszcze nie próbował wydać
Pozdrawiam,
Grażyna
|
|
|