Autor: |
Kash |
E-mail: |
coma27@poczta.onet.pl |
Data: |
niedziela, 18 maja 2008 06:18:14 |
1. Wydaje mi się, że po ok. 10 min. przy potężnym deszczu w Katowicach większość pyłów opada, więc woda powinna być dobra, a jeśli nie, to zawsze wyjściem jest sedymentacja, czyli odczekanie aż osad opadnie na dno i zlanie wody do innego naczynia.
2. Nie wiem czy to ma znaczenie.
3. Niska temperatura i ciemność zapobiega rozwojowi glonów i niektórych bakterii, więc piwnica powinna być ok jeśli o to chodzi- rzecz w tym, że jeżeli w piwnicy jest zbyt wilgotno i występuje grzyb, to możesz niechcący z wodą przenieść jego zarodniki do storczyków.
4. Nie widzę przeszkód.
5. Dobrze, że napisałeś skąd jesteś- u nas powietrze zawiera większe stężenia pyłów, tlenków azotu, siarki i wielu, wielu innych substancji, co niekoniecznie musi być złe, gdyż w sprzyjających warunkach w połączeniu z wodą niektóre tlenki tworzą kwasy, z których i część anionowa i kationowa są absorbowane przez roślinę. Przy długim deszczu w początkowym stadium oprócz pyłów "strącane" są większe ilości tlenków, przy czym w dużych stężeniach działają one niekorzystnie- kwaśne deszcze, ale w późniejszym stadium deszczu woda ta jest czystsza i wykazuje niższe pH. Problem w tym, że na śląsku jest jeszcze sporo innych świństw w powietrzu, a więc i możliwe, że w deszczówce- i tutaj jedyny sposób by sprawdzić działanie wody opadowej to zebrać ją i testowo podlewać jednego np. falka przez dłuższy okres czasu, by sprawdzić czy mu nie szkodzi.
Na pewno sporym plusem wody opadowej jest brak lub niewielka ilość wapnia i jego związków- które "unieczynniają" korzenie, poprzez pokrycie ich kamieniem (w dużym skrócie).
Życzę powodzenia w uprawie!
Pozdrawiam! |
|
|