Strona główna serwisu Strona główna forum

  Grupa:  Zupa storczykowa

 Temat:  Opisy storczyków
  Strona:    [1] 2    Następna

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Jan Ciepłucha
E-mail: jan@ciepłucha.com.pl
Data: piątek, 1 sierpnia 2003 21:39:18
Witam.
Panie Jerzy. Budując swoją kolekcję dokonałem wielu niefortunnych zakupów. Chciałbym te błędy zminimalizować. Decydując się na wybór kieruję się przede wszystkim wyglądem fotografii kwiatów umieszczanych w różnych książkach lub w internecie oraz najczęściej skąpym opisem. W obecnej dobie technika zdjęciowa pozwala na nienaturalne upiększanie z czego fotografowie skwapliwie korzystają, nie mówiąc już o powiększaniu o czym prawie nigdy się nie informuje. Znając Pana operatywność chciałbym zapytać czy byłby Pan skłonny zebrać i podać szersze informacje o storczykach znajdujących się w Pana ofercie. Mnie interesują storczyki o następujących cechach:
1. Rośliny do warunków ciepłych i umiarkowanych.
2. Bezproblemowe w uprawie.
3. Długie i niezawodne kwitnienie.
4. Kwitnienie w okresie zimowym.
Bardzo cenne byłyby informacje:
1. Wielkość kwiatu lub kwiatostanu.
2. Czy kwiaty posiadają przyjemny zapach
3. Czy wymagany jest spoczynek.
Pozwolę sobie zasugerować, ze najbardziej przejrzystą formą byłby system piktogramów.
Zdaję sobie sprawę, że to mozolna i czasochłonna praca. Jest to jesnak tylko moje pobożne życzenie
Pozdrawiam
Jan

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Jerzy Dziedzic
E-mail: jerzy.dziedzic@orchidarium.pl
Data: sobota, 2 sierpnia 2003 14:31:11
Podstawowym problemem w uprawie storczyków jest ogrom gatunków i ich różnorodne wymagania. Jedno i drugie przekłada się na czas wymagany do znalezienia informacji o danym gatunku (w pierwszym rzędzie z braku lub ograniczonej liczby źródeł). Nawet bardzo doświadczony storczykarz nie jest w stanie objąć nawet najpopularniejszych w uprawie TYSIĘCY gatunków i hybryd. Jest to dla wielu obezwładniające, ale dla innych stanowi bardzo zachęcające wyzwanie będące powodem do zdobywania coraz szerszej wiedzy o tych roślinach.

Moje problemy z brakiem czasu i rzeczywiste trudności biurokratyczne i logistyczne powodują, że sprowadzanie storczyków i obsługa tej witryny wygląda jak żonglowanie piłeczkami z jednoczesnym chodzeniem po linie (a nie potrafię ani jednego ani drugiego ). Niemniej jednak postaram się dodać nowe źródła informacji do witryny Orchidarium, w szczególności dotyczące terminów kwitnienia, długości kwitnienia i wielkości kwiatów.

Co do kwestii łatwości uprawy i łatwości doprowadzenia do kwitnienia, to nie będzie to prawdopodobnie możliwe. Jak widać z kilku ostatnich wątków w tej sprawie, nie jesteśmy w stanie nawet porozumieć się, czy podstawowe, ogólnie dostępne 20 gatunków/hybryd są łatwe, czy trudne w uprawie. Nie udało mi się doprowadzić do rozsądnej dyskusji, ponieważ subiektywna łatwość/trudność uprawy poszczególnych storczyków zależy od nie do końca wymiernego zestawu czynników. Nawet doświadczonemu storczykarzowi może być trudno powiedzieć, co robi inaczej niż jego kolega, że u niego świetnie rosną rośliny marniejące u tego drugiego. Wynika to stąd, że pewne zabiegi i czynności wykonuje się odruchowo (np. dolewa nieco wody do doniczki, czy przymyka okno), a inne czynniki są niewymierne (np. poziom ruchu powietrza na oknie) lub trudno wymierne (np. różnice temperatur dzień/noc w okresie letnim, jesiennym i zimowym).

Niemniej jednak w wolniejszej chwili postarm się kontynuować wątek o storczykach dla początkujących i innych kwestiach łatwości/trudności uprawy.

Wydaje mi się też, że jednym ze źródeł wiedzy jest nasza zbiorowa "mądrość" jako grupy. Zamiast tworzyć olbrzymią listę tysięcy storczyków z oceną ich łatwości uprawy (co pewnie byłoby łatwiejsze dla pytających, ale niezmiernie skomplikowane i czasochłonne dla tworzącego taką listę), może lepiej zapytać czasem na forum o doświadczenia z takim, czy innym storczykiem. A przy okazji można wtedy uzyskać inne, cenne informacje.

Wiem, że pan Jan zna Internetową Encyklopedię Storczykową (Jay's Internet Orchid Photo Encyclopedia), ale polecam ją takze innym - nawet nie znając angielskiego, można uzyskać tam ogrom informacji, nie wspominając o zdjęciach.

Pozdrawiam,
Jerzy

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Jan Ciepłucha
E-mail: jan@ciepłucha.com.pl
Data: sobota, 2 sierpnia 2003 17:13:41
Witam.
Muszę się przyznać, że długo wahałem się czy umieścić moją wcześniejszą prośbę ponieważ spodziewałem się właśnie takiej odpowiedzi. W pewnym sensie rozumiem Pana, ponieważ to rzeczywiście bardzo dużo pracy. Pozwolę sobie jednak podjąć polemikę, bo myślę, że nie do końca się zrozumieliśmy.
Po pierwsze nie oczekuję informacji o wszystkich rodzajach i gatunkach, a jedynie o tych, które znalazły się w ofercie. Aż się boję to napisać, Panie Jerzy, żeby się Pan nie pogniewał, ale wydaje mi się, że jako klient mam prawo oczekiwać możliwie szerokiej informacji o roślinach, które kupuję. Tak się składa, że sam jestem producentem roślin i moja wiedza na ich temat musi zaspokajać potrzeby klientów. Pan oczywiście jest osobą pośredniczącą i trudno byłoby oczekiwać od Pana takiej wiedzy. Ale chyba nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wystąpić z prośbą o udzielenie tego typu wskazówek do producentów. Przecież oni podobnie jak ja posiadają przynajmniej niezbędną wiedzę o produkowanych roślinach.
Nie mogę się zgodzić z tym, że nie da się posegregować storczyków według trudności w uprawie. To, że nie wszyscy mają takie same doświadczenia nie znaczy, że niema storczyków łatwych i trudnych. Dowodem na to może być np. książka p. Kubali, Kusibaba i Szlachetki, w której można znaleźć takie informacje. Są one jednak dalece niewystarczające. Nie sądzę na przykład, żeby zaszkodziła komuś wiedza czy podlanie młodego przyrostu skończy się niechybnie wypadnięciem czy też można czynić to bezkarnie. Informacje takie niekoniecznie muszą być wyłącznie dla początkujących. Nie chodzi przecież o instrukcje uprawy falenopsisa, zygopetalum czy choćby paphiopedilum, a o rzadko spotykane rodzaje i gatunki, które są u Pana dostępne. Owszem można radzić poszukiwania źródeł o uprawie w sieci internetowej.Proszę wybaczyć, ale mnie jednak nie przyszedł by taki pomysł do głowy.
Z całym szacunkiem, dla wszystkich krajowych storczykarzy,ale wydaje mi się, że nawet nasza wspólna wiedza jest zbyt skąpa. Chodzi przecież, jak już pisałem o MAŁO ZNANE gatunki i rodzaje, występujące w Pana ofercie, a nie o "listę tysięcy storczyków", czy też ogólne instrukcje, które wszyscy znamy.
Moje oczekiwania nie są, jak się może Panu wydawać, zbyt wygórowane. Można na początek opracować informacje o powiedzmy 20 czy 30 gatunkach.To też już coś.Z czasem dojdziemy do setki,a nie koniecznie od razu do tysiąca.


Pozdrawiam serdecznie
Jan

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Maria Maciąg
E-mail: maria@ciekawe-rosliny.prv.pl
Data: sobota, 2 sierpnia 2003 18:27:28
Witam,
Chcę powiedzieć, że w całości popieram prośbę Pana Jana. Ja też uważam, że jako klienci mamy prawo oczekiwać wiedzy na temat kupowanych storczyków. Jeśli tak długo krytykowaliśmy całkowitą ignorancję wielu sprzedawców w kwiaciarnich i innych punktach tego typu, to może należałoby wreszcie coś zmienić. Oczywiście również zdaję sobie sprawę, że wymaga to sporo pracy, ale jeśli mamy zachęcać i poszerzać nasze kręgi, to wszak nie przez porażki źle zaplanowanych zakupów.
Myślę, że przed złożeniem zamówienia, zawsze można zapytać o podpowiedź w sprawie trafności wyboru, ale z własnego doświadczenia wiem, że wtedy poczta pęka w szwach. Chyba lepiej, żeby te informacje były ogólnodostępne na stronie. Tak jak wcześniej zostało napisane - tu chodzi o storczyki rzadkie. Nie wystarczy informacja (chociaż ważna)o wielkości i kolorze kwiatów, bo żeby je zobaczyć, potrzeba tej wiedzy znacznie więcej.
Ja również, jak Pan Jan, dokonałam wielu chybionych zakupów. To są pieniądze wyrzucone w błoto, a wszak kupione za nie storczyki mogłyby cieszyć oczy i zachęcać na przyszłość.

Serdecznie pozdrawiam,
Maria

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Grażyna Siemińska
E-mail: Grazyna.Sieminska@poczta.neostrada.pl
Data: sobota, 2 sierpnia 2003 18:57:52
Witam,
Wiem ile czasu zajmuje mi znalezienie w internecie, lub w posiadanej literaturze, informacji na temat roślin, które chcę kupić . Oczywiście chodzi o te rzadsze.
Równocześnie zdaję sobie sprawę z tego, że przy takiej ogromnej ofercie, jaką przedstawia nam Jerzy, nie ma On szans na podanie wszystkich poszukiwanych informacji. Takie informacje zdobywa się latami. Co nie znaczy, że nie chciałabym mieć takich informacji obok zdjęcia rośliny.
Ale można zacząć i stopniowo budować taką bazę danych. Jeśli okazałoby się to przydatne, to w ramach niewielkiej ilości wolnego czasu mogę pomóc
Jak niektórzy mawiają: mieszkam w internecie.
Pozdrawiam
Grażyna

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Zbigniew Roman
E-mail: zb.roman@data.pl
Data: niedziela, 3 sierpnia 2003 14:02:11
Szanowni Państwo!
Wygląda na to, że amerykański system przerzucania odpowiedzialności za dokonywane zakupy, a szczególnie negatywnych konsekwencji zakupów, na sprzedawcę, naraz zagościł w naszym środowisku storczykarskim. Myślę, że to niebezpieczny trend, tak w przypadku zakupów storczykowych jak i innych dóbr i usług. Ja, obojętnie co bym kupował, praktycznie nigdy nie polegam jedynie na informacjach sprzedającego. Innym też polecam możliwie jak najszersze i pogłębione rozeznanie przed podjęciem decyzji. Powód jest oczywisty: nawet w przypadku urządzeń mechanicznych nie sposób przewidzieć wszystkich możliwych konfiguracji czynników sytuacyjnych tak by uniknąć negatywnych konsekwencji używania danego urządzenia. Zatem, nie ma sposobu by dostawca takiego urządzenia uprzedził nas o tym w momencie sprzedaży. Jeszcze gorzej sytuacja przedstawia się w przypadku organizmów żywych. Gdybyśmy byli w stanie panować nad wszystkimi możliwymi czynnikami i okolicznościami to każdy lekarz byłby równie skuteczny a każdy rolnik rok w rok uzyskiwałby identyczne, przewidywalne plony. Tak, i tu mała przewrotność, na szczęście, nie dzieje się!
Wracając do naszych storczyków. Jak je najlepiej uprawiać? Odpowiedź jest bardzo prosta: należy im stworzyć warunki dokładnie naśladujące te panujące w ich naturalnym środowisku. I tu pojawiają się dwie kwestie: trzeba znać warunki środowiska naturalnego i mieć możliwość sterowania warunkami własnej uprawy.
Nie jest wcale łatwo znaleźć dane o warunkach środowisk naturalnych storczyków. Najbardziej kompetentnym źródłem, jakie udało mi się zidentyfikować jest witryna http://www.orchidculture.com/, gdzie umieszczone są kilkustronicowe artykuły prezentujące dane o naturalnych środowiskach wielu gatunków storczyków. Ale nawet w tych artykułach autorzy często wyrażają swoje zdumienie, że rośliny danego gatunku występują w wielu, bardzo zróżnicowanych środowiskowo siedliskach, w takiej sytuacji zwykle prezentują środowisko najbardziej, według nich, typowe. Wniosek: nie ma możliwości sformułowania jednoznacznego zestawu warunków środowiskowych dla danej rośliny, które gwarantowałyby sukces uprawowy. Wszystkie podawane dane należy traktować jako orientacyjne wskazówki.
Kwestia druga: nasze warunki uprawowe. Czy jesteśmy w stanie dowolnie sterować wszystkimi warunkami uprawowymi? Podejrzewam, że nikt nie jest w stanie tego czynić, no, może poza najbardziej zaawansowanymi technologicznie laboratoriami. Z moich obserwacji i kontaktów z uprawiającymi storczyki nie tylko w Polsce wynika jeden, dla mnie oczywisty, wniosek: rośliny należy dobrać do tego, co jesteśmy im w stanie zapewnić.
Mamy zatem dosyć trudne zadanie: selekcjonować rośliny według kryteriów własnych warunków uprawowych. Nie jesteśmy pewni, w jakich warunkach naturalnych dana roślina żyje, nie jesteśmy pewni, czy przyszłe lato będzie równie upalne jak tegoroczne. I to jest cała frajda! Czy Państwo naprawdę chcieliby całkowicie przewidywalnej przyszłości kupowanych roślin? Jakież wspaniałe emocje towarzyszą obserwacji pojawiających się nowych korzeni na świeżo kupionej roślinie. A cóż dopiero, gdy się pojawią pędy kwiatowe! Bywa też niemiło, podam przykład. W marcu tego roku kupiliśmy na spółkę ze znajomą Draculę mopsus, podzieliliśmy dosyć dużą kępkę na pół, wylosowaliśmy, kto bierze, którą połowę. Owa znajoma była u mnie miesiąc temu i wyraźnie zazdrościła mi stanu mojej Draculi. Teraz jej Dracula kwitnie a z mojej opadają nierozwinięte pąki kwiatowe. Gdzie jest różnica? Trzeba będzie poszukać i to jest cała frajda. Wszak króliczka trzeba gonić a nie koniecznie złowić.

Serdecznie pozdrawiam,
ZbR

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Tomek Szewerniak
E-mail: vetom@wp.pl
Data: niedziela, 3 sierpnia 2003 15:29:54
Witam !
Mój głos w dyskusji dotyczy prezentowanych zdjęć storczyków. Zwykle są to zdjęcia samych kwiatów ( zwykle powiększone ) ,a nie całych roślin .
Dla wszystkich hobbystów byłoby interesujące obejrzeć całą roślinę ,pojemnik czy substrat w którym rośnie. Na tym forum często oglądam różne zdjęcia ale są to tylko kwiatostany, brak widoku całej rośliny. Może pomogłoby to w uprawie takiej rośliny komuś kto ma kłopoty z podobnym storczykiem. Sami Państwo wiecie , że "diabeł tkwi w szczegółach" .
Pozdrowienia Tomek.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Maria Maciąg
E-mail: maria@ciekawe-rosliny.prv.pl
Data: niedziela, 3 sierpnia 2003 15:32:02
Szanowny Panie!
Nikt z nas nie obciąża winą Pana Jerzego za niepowodzenia w uprawie. Nie o tym rozmawiamy. Jeśli piszemy o chybionych zakupach (przynajmniej ja) to mamy na uwadze, że nieco inaczej wyobrażaliśmy sobie storczyka (rozmiar, prawdziwy kolor i wielkość kwiatów, skłonność do powtarzalności kwitnienia) niż to, co w końcu otrzymujemy. Nie chodzi o to, że roślina ginie tylko, że zawiodła oczekiwania. Nawet storczyki oferowane jako dorosłe z różnych firm są całkiem różnych (czasem bardzo)rozmiarów. To wielce mylące. Ostateczna decyzja i odpowiedzialność za nią należy do nas, ale kilka zdań rzetelnej informacji pozwoli zmniejszyć ryzyko pomyłki. To nie jest żadna amerykańska moda. Rozsądny klient zawsze domaga się podstawowych wiadomości o kupowanym towarze i sprzedający powinien się liczyć z potrzebą takiej wiedzy. Czy Pan tego nie oczekuje? Sprzęt mechaniczny itp. moją swoją instrukcję obsługi, a tu chodzi o żywe rośliny. Nikt nie oczekuje cudu, ani gotowych recept sprawdzających się w każdych warunkach uprawy, aż tacy naiwni nie jesteśmy, ale dobrze byłoby chociaż wiedzieć 'z czym to się je'. Doskonale rozumiem, że Pan Jerzy jest pośrednikiem, ale jak wspominał Pan Jan, ma też większe możliwości zdobycia potrzebnych informacji niż przeciętny użytkownik internetu, posługujący się często modemem.

I bez urazy. Ja nikogo tu nie atakuję, polemizuję jedynie z formą oferowanej usługi.

Z poważaniem,
Maria Maciąg

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Jan Ciepłucha
E-mail: jan@ciepłucha.com.pl
Data: niedziela, 3 sierpnia 2003 20:01:02
Witam.
Zazdroszczę Panu, Panie Zbigniewie tak szerokiej wiedzy, co przejawia się znajomością rynku amerykańskiego, jak również formą i treścią wypowiedzi. Nie zamierzam polemizować i ustosunkowywać się do niej. Odpowiem krótko. Jeżeli przeszkadza Panu wiedza, to Pana sprawa. Ja to szanuję. Ale proszę na zasadzie wzajemności zrozumieć potrzeby innych. Używa Pan krańcowo różnych porównań, pozwolę więc sobie na podobne. Może Pan na przykład kupić maszynkę do golenia, myśląc, że to komputer i na zasadzie eksperymentów przekonać się ze zdziwieniem, że tak nie jest. Dla mnie niestety nie jest frajdą przeprowadzanie takich eksperymentów ze storczykami, co z pewnością skończyłyby się dla nich tragicznie. Ja chcę WIEDZIEĆ i to bez względu na to czy mieszkam w Nowym Jorku, Ułan Bator, czy też w Pcimiu Dolnym. Proszę więc o spojrzenie łaskawszym wzrokiem na ludzi, którzy chcą posiadać rośliny o określonych cechach i wymaganiach. Jeżeli dla Pana takie informacje są zbędne, a może nawet uważa je Pan za szkodliwe, to nic prostszego jak nie czytać takich opracowań.
Do Pana Tomka.
Informacje o skali prezentowanych zdjęć znalazłem jedynie w niemieckiej książce "Orchdeen" autorstwa Karlheinza Senghasa, a jest to przecież jedna z podstawowych informacji jakie chcielibyśmy znać.
Do Pana Jerzego.
Mam trochę wyrzutów sumienia. Zdaję sobie przecież sprawę, że całą akcję w pośredniczeniu zakupów prowadzi Pan raczej hobbystycznie. Wiem, że Pana prawdziwa profesja to zupełnie inne zajęcie. A tu nagle zjawił się ktoś mający wymagania ponad miarę. Przypominam więc, że są to jedynie moje pobożne życzenia.
Jeżeli jednak dostatecznie już Pan ochłonął i nie uważa, że pomysł jest absolutnie beznadziejny, to myślę, że najlepszym rozwiązaniem byłoby stworzenie strony, coś na wzór Forum, gdzie każdy mógłby wpisywać w rubryki własne spostrzeżenia korzystając z piktogramów funkcjonujących podobnie jak emotikony. Ale czy to aby jest możliwe? Gdyby jednak udało się coś takiego stworzyć, to proszę pozwolić wyobraźni wybiec nieco do przodu: Strona, tworzyłaby się w zasadzie sama, nowi storczykarze skuszeni dobrą informacją pojawialiby się jak grzyby po deszczu, a Pan nie nadążałby ze sprowadzaniem nowych i nowych roślin.
Marzenia to piękna rzecz...
Pozdrawiam
Jan

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Zbigniew Roman
E-mail: zb.roman@data.pl
Data: niedziela, 3 sierpnia 2003 23:01:05
Szanowni Państwo!
Szanowny Panie Janie!
Toż to jakieś kompletne nieporozumienie. Przedstawię, zatem swoje tezy w punktach, bez dodatkowych ozdobników.

1. Ciężar odpowiedzialności za decyzję zakupową spoczywa po stronie kupującego. Winien on, w swoim najlepszym interesie, zdobyć wszelkie możliwe i konieczne informacje przed podjęciem decyzji zakupowej.

2. Dostępna wiedza o wymaganiach uprawowych storczyków jest bardzo niejednoznaczna nawet w bardzo podstawowych zakresach. Zachęcam, jako przykład, do zajrzenia do książki K. Oszkinis, Storczyki. W Tabeli 20 prezentującej optymalne temperatury uprawy storczyków podane są wartości zalecane przez dwu różnych autorów. W wielu przypadkach są one bardzo rozbieżne, przykładowo, jeden zaleca 32 stopnie a drugi 20-22.

3. Jako wnikliwi storczykarze-hobbyści winniśmy dokonać obserwacji naszych warunków uprawowych.

4. Na podstawie, najlepiej wielu, źródeł danych dobrać rośliny, które zaakceptują nasze warunki uprawowe.

I jeszcze kilka kolejnych tez, które mi przyszły do głowy po lekturze wypowiedzi.

1. Witryna Orchidarium zawiera bardzo wiele informacji uprawowych, przykładami są tu fotokatalog Ecuagenera czy też Moje orchidarium.

2. Nawet pobieżna obserwacja aktywności Jerzego Dziedzica tak w obrębie Orchidarium jak i witryny PTMO daje podstawy do stwierdzenia, że jest On niezwykle uczynny i gotowy iść z poradą uprawową na każde wezwanie.

3. Uważam, że nie jest eleganckie wymuszanie na Jerzym Dziedzicu tego, czego nie jest On w stanie spełnić. I to z powodów obiektywnych: skąd niby ma On wziąć te wszystkie informacje?

4. Bardzo podoba mi się idea stworzenia przez nas samych bazy danych o warunkach uprawowych roślin w naszych kolekcjach i chętnie się do niej przyłączam. Mam nadzieję, że Jerzy podchwyci ten pomysł i już wkrótce zajmiemy się wszyscy szczegółami technicznymi.

Pozdrawiam,
ZbR

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Jan Ciepłucha
E-mail: jan@ciepłucha.com.pl
Data: poniedziałek, 4 sierpnia 2003 10:57:40
Panie Zbigniewie.
Zgadzam się z Panem z jednym, że nieporozumienie jest rzeczywiście ogromne. Nie byłoby go z pewnością, gdyby Pan-proszę wybaczyć-dokładniej czytał teksty. Pisze Pan:" Ciężar odpowiedzialności za decyzję zakupową spoczywa po stronie kupującego" , a przecież w jednej z poprzednich wiadomości Pani Maria pisała, że "Nikt z nas nie obciąża winą Pana Jerzego za niepowodzenia w uprawie" itd. itp.
Odniosę się jeszcze jedynie do ostatniego punktu.
Widząc brak entuzjazmu ze strony Pana Jerzego, co jest dla mnie absolutnie zrozumiałe, oraz Pana frontalny atak, moje oczekiwania stopniały do stworzenia chociażby rozwiązań proponowanych w ostatniej wiadomości. Ale tak na prawdę chciałbym uzyskać informacje o storczykach, o których do niedawna nam się nawet nie śniło. Chwała Panu Jerzemu za to, że są one teraz w naszym zasięgu. Problem w tym, ze nic o nich nie wiemy. Taką wiedzę bez wątpienia posiadają producenci, o czym wcześniej już pisałem. Czy to wielkie przestępstwo zwrócić się z nieśmiałą prośbą o uzyskanie takich informacji od producenta?
Pozdrawiam
Jan

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Maria Maciąg
E-mail: maria@ciekawe-rosliny.prv.pl
Data: poniedziałek, 4 sierpnia 2003 11:24:55
Panie Zbigniewie.
Pisze Pan bardzo błyskotliwie i obszernie, ale moim zdaniem nie na temat. W dodatku zaprzecza Pan sam sobie (proszę uważnie przeczytać chociaż własny tekst). Ponadto, co stwierdzam z przykrością, zarzuca Pan innym brak kultury. W tej sytuacji nie sposób polemizować. Ja w każdym razie rezygnuję.

Pozdrawiam,
MM

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Anna Kamińska
E-mail: ankamin1@wp.pl
Data: poniedziałek, 4 sierpnia 2003 12:00:14

Zdecydowałam sie przyłączyć do dyskusji, chociaż na jednym i drugim forum jest to dosyć ryzykowne - często dyskutujący posądzani są o jakieś niecne zamiary...
1. Zgadzam się z Panem Janem, że kupujący ma prawo znać chociażby podstawowe warunki uprawy roślin, które są w danej ofercie.
Pan Zbigniew w swojej odpowiedzi myli informacje o uprawie, z tym, jak rośliny będą się miały, kiedy juz do nas trafią. To są dwie różne sprawy.
2. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem Pana Zbigniewa - skąd Pan Jerzy ma wziąć takie informacje. Odpowiedź jest prosta - od producenta.
3. Gdyby tych informacji o rzadkich lub nowych storczykach było więcej, zwiększyłyby się szeregi storczykarzy. Wiem, że wiele osób nie zamawia czasami dość łatwych w uprawie storczyków właśnie ze względu na mało lub wcale wiadomosci o nich.
4. Proszę nas Panie Zbigniewie nie posądzać o brak własnych poszukiwań informacji uprawowych, bo robimy to stale. Nie wszyscy jednak mają komputery i dostęp do internetu - i o tych Osobach też należy pamiętać, to są tacy sami Storczykarze ja ja, czy Pan.
Pozdrawiam.Anna Kamińska

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Zbigniew Roman
E-mail: zb.roman@data.pl
Data: poniedziałek, 4 sierpnia 2003 15:14:25
Szanowni Państwo!

Pozwolę sobie na kolejne słowa w tym wątku, myślę, że mamy szanse na dojście do zrozumienia sedna sprawy.

Pani Ania Kamińska niezwykle celnie zauważyła istotę problemu. Cytuję: „myli informacje o uprawie, z tym, jak rośliny będą się miały, kiedy już do nas trafią. To są dwie różne sprawy.” To właśnie jest istota tego, o co mi chodzi. Informacje o naturalnych warunkach danej rośliny czy też warunkach uprawowych producenta nie dają żadnej gwarancji (poza wskazaniem ogólnego kierunku) naszego własnego sukcesu uprawowego.

Piszą Państwo, że najłatwiej uzyskać informacje od producenta. Miałem okazję rozmawiać z kilkoma producentami storczyków w Polsce, kilkoma w innych krajach europejskich a także producentami z Południowej Ameryki. Być może Państwo nie uwierzą, ale właściwie niczego ważnego o uprawie storczyków nie dowiedziałem się od nich. Czasami wręcz przeciwnie, to, co widziałem i słyszałem od danego producenta przeczyło wiedzy, jaka powszechnie funkcjonuje w danym zakresie. Proszę sobie wyobrazić producenta Falenopsisów, który przez cały rok utrzymuje temperaturę, także w nocy, powyżej 20 stopni! Wszędzie można przeczytać, że te rośliny wymagają obniżenia temperatury do zainicjowania kwiatów. A jego kwiaty były wprost fenomenalne. Gdy zapytałem producenta z Kolumbii o to, czy uprawia storczyki w szklarni, odpowiedział: „Z waszego punktu widzenia uprawiam w otwartej przestrzeni, z naszego w szklarni, bo nad roślinami mam rozciągniętą folię by nie dostawały zbyt dużo wody”. I to właściwie wszystko, czego udało się od niego dowiedzieć.

Proszę Państwa, jedyne informacje, jakie daje się standardowo uzyskać o wymaganiach uprawowych storczyków dotyczą praktycznie dwu podstawowych parametrów. Są to: wymagania termiczne (klasyczny podział - zimna, średnia i ciepła szklarnia), światło (cień, półcień, pełne nasłonecznienie). Dochodzi do nich zwykle informacja o tym, czy jest to roślina epifityczna (co jest wskazaniem, że może jej być lepiej, jeżeli ją zamontujemy na podkładce, ale wiele jest uprawianych z powodzeniem w doniczkach), dalej zapotrzebowanie na wodę i okres spoczynku (rośliny bez pseudobulw wymagają stałego podlewania, rośliny z pseudobulwami zwykle powinny mieć zapewniony okres spoczynku) i wymagania dotyczące nawożenia, które zazwyczaj idą w parze z zapotrzebowaniem na wodę. To właściwie wszystko. Takie dane są zamieszczone w http://orchidspecies.com czyli słynnej encyklopedii, którą prowadzi Jay Pfahl i o której wspomniał Jerzy Dziedzic słusznie twierdząc, że nawet bez znajomości angielskiego można tam wiele się dowiedzieć a jest tam umieszczonych ponad 4000 gatunków. Podobne dane są zawarte w fotokatalogu Ecuagenera.

Proszę Państwa, zdaję sobie sprawę z tego, że, bez upoważnienia, występuję jako adwokat Jerzego. Po prostu, próbuję się wczuć w jego sytuację, być może błędnie, i spostrzegam ją jako wprost beznadziejną. Wiem z własnego doświadczenia, że często nie udaje się znaleźć żadnych informacji o danym gatunku. Cóż w takiej sytuacji, wobec oczekiwań szczegółowych informacji, mógłby zrobić Jerzy? Chyba jedynie wycofać tę roślinę ze swojej listy. Paradoksalnie, w miejsce Państwa oczekiwań o wzroście sprzedaży, mógłby nastąpić spadek w związku ze zubożeniem oferty.

Pozdrawiam,
ZbR

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Jan Ciepłucha
E-mail: jan@ciepłucha.com.pl
Data: poniedziałek, 4 sierpnia 2003 16:36:37
Widać ma Pan wyjątkowego pecha, Panie Zbigniewie. Tak się składa, że w swoim życiu bywałem tu i ówdzie. Najczęściej pierwsze pytanie, jakie mi zadawano przy zakupie storczyków brzmiało: "A w jakich warunkach będzie pan uprawiał te storczyki?"
Pozdrawiam
Jan

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Krzysztof Gozdek
E-mail: Krzysztof021@op.pl
Data: poniedziałek, 4 sierpnia 2003 19:38:31
Witam
Panie Zbigniewie - jeżeli są( nawet rzadkie) storczyki rozmnażane, uprawiane i sprzedawane komercyjnie to producenci muszą znać warunki uprawy, to chyba logiczne. Inną sprawą jest, czy chcą podzielić się tymi informacjami z kimkolwiek (mam wątpliwości).
Mam do Pana pytanie - czy na podstawie informacji zawartych na stronie Jay Pfal lub OrchidWeb początkujący storczykarz jest w stanie prawidłowo prowadzić uprawę strorczyków - odowiadam ja - oczywiście nie. Dlatego uprawianie populizmu storczykowego przez doświadczonych hodowców uważam co najmniej za niestosowne. Nie będę rozwijał tego tematu, ale przyzna Pan, że z badylarza nie zrobi się (natychmiast) storczykarza.
Konstruktywna krytyka nikomu mądremu jeszcze nie zaszkodziła, a wręcz przeciwnie.

Pozdrawiam
Krzysztof

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Gosia
E-mail: Gosia_K@poczta.onet.pl
Data: poniedziałek, 4 sierpnia 2003 20:09:16
Panie Krzysztofie,

Nie bardzo wiem, dlaczego uważa Pan, że strona Jay Pfahla nie jest źródłem informacji pomocnym przy prawidłowej uprawie storczyków. Z pewnością jej podstawowe zadanie jest inne, ale zawiera też podstawowe informacje o zakresach temperatur, okresach spoczynku i często innych ważnych wymaganiach roślin. W połączeniu z ogólną książką o storczykach, jak ostatnia książka o uprawie orchidei, można na jej podstawie określić wymagania temperaturowe i wodne poszczególnych gatunków. Sama jestem początkująca na gruncie storczyków (półtora roku), ale uważam, że nie ma Pan racji. Przynajmniej mnie się udaje i mam niezłe wyniki

A zwracam się do Pan z prośbą o ograniczenie chamskich przytyków. Sama jestem z wykształcenia i z zawodu ogrodnikiem i teksty w rodzaju "przyzna Pan, że z badylarza nie zrobi się (natychmiast) storczykarza" są dla mnie obraźliwe. Nie bardzo wiem, kogo chciał Pan naprawdę obrazić, bo pewnie nie Pana Ciepłuchę, który chyba jedyny oprócz mnie jest tu ogrodnikiem.

Gosia

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Krzysztof Gozdek
E-mail: Krzysztof021@op.pl
Data: poniedziałek, 4 sierpnia 2003 20:25:20
Pani Gosiu
Jeżeli nie rozumie Pani mojej aluzji to proszę nie komentować!
Broń Boże nie miałem na myśli ani Pani, a tym bardziej Pana Jana Ciepłuchy. Poza tym badylarz to chyba nie to samo co ogrodnik ???
I polecam minimum dobrego wychowania.
KG

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Jan Ciepłucha
E-mail: jan@ciepłucha.com.pl
Data: poniedziałek, 4 sierpnia 2003 21:03:52
Jeszcze jedno Panie Zbigniewie. Instrukcje uprawowe które był łaskaw nam Pan przekazać, posiadam- przepraszam za nieskromność- na czubku małego palca. Jestem przekonany, że osoby biorące udział w tej dyskusji mają je dokładnie w tym samym miejscu.
Poza tym,jak już ktoś wcześniej zauważył, pisze Pan nie na temat, preparując wręcz kuriozalne zarzuty. Dyskusja staje się niemożliwa.
Dziś żałuję, że poruszyłem ten temat.
Przepraszam Panie Jerzy.
Wyłączam się i pozdrawiam.
Jan

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Gosia
E-mail: Gosia_K@poczta.onet.pl
Data: poniedziałek, 4 sierpnia 2003 21:21:33
Panie Krzysztofie,

Wręcz odwrotnie - dokładnie rozumiem Pana aluzje. No chyba, że Pan ze swoim przewrotnym poczuciem humoru sam sobie wypomina półżartem słomę w butach [stąd ten badylarz?] i niemożność objęcia tej jakże trudnej sztuki uprawy storczyków, nawet z pomocą encyklopedii. Jeśli tak, to przepraszam.

Gosia

Strona:    [1] 2    Następna

Powrót do grupy


© Copyright 2025 Orchidarium.pl