Strona główna serwisu Strona główna forum

  Grupa:  Zupa storczykowa

 Temat:  reanimacja oncidium i katlei
Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Agnell
E-mail: agnieszka.dobek@wp.pl
Data: wtorek, 12 czerwca 2007 17:32:12
Witam!

Niedawno podzieliłam się swoimi obawami, jak ratować oncidium i katleję, które nie wypuściły na wiosnę żadnych przyrostów, a ich liście są matowe i pomarszczone. Ktoś mi zasugerował, że słaba nadzieja na ich dalszy rozwój. Mimo wszystko trudno jest mi w to uwierzyć. Mając spore doświadczenie z innymi chorymi roślinami doniczkowymi, przypuszczam, że gdyby stan wspomnianych storczyków nie rokował poprawy, to ich liście przez kilka miesięcy po prostu by stopniwo zamierały. Tymczasem one wcale nie żółkną, są zielone! Obecnie stoją za oknem w półcieniu.
Na jakiej podstawie można twierdzić, że szkoda mojego wysiłku włożonego w ich odratowanie? Nie były to tanie storczyki, kupione zaledwie niespełna rok temu za ok. 40 zł każdy, więc nie chciałabym pohopnie sie ich pozbywać. Nie dysponuję szklarenką, za to mam w pokoju nawilżacz elektroniczny.

Pozdrawiam, Aga z W-wy

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: beata
E-mail: prokopiuk@aster.pl
Data: wtorek, 12 czerwca 2007 19:40:22
Agnieszko źle mnie zrozumiałaś - nie napisałam że słaba nadzieja, tylko że trudno w warunkach parapetowych doprowadzić rośliny w takim stanie do idealnego wyglądu - one już na starych przyrostach turgoru na parapecie nie nabiorą i długo będą wyglądały tak jak wyglądają.
Rozumiem Ciebie - poniesione koszty, sentyment do wypatrzonych kiedyś i zdobytych roślin oraz wspomnienie tego jak wyglądały pięknie gdy je kupiłaś.
Ale... weź pod uwagę jak wolno przyrastają storczyki w warunkach parapetowych i jak trzeba się starać by pięknie rosły.
Widzisz ja cały czas uważam, że nie mając szklarni rośliny kupujemy dla ozdoby mieszkania - popatrz na rośliny i powiedz szzczerze czy one w takim stanie są ozdobą? a będą tak wyglądać długo - nawet jak Twoja reanimacja się powiedzie (a są na to spore szanse ja sama kiedyś ratowałam gorsze rośliny).
Na jakiej podstawie twierdzę że szkoda Twojego wysiłku?
Na podstawie kilkunastu lat uprawy i doświadczeniu w ratowaniu roślin w warunkach mieszkaniowych.
Przerabiałam przez te lata wszystko i nawilżacz do ratowania wcale nie jest potrzebny - potrzebna jest przede wszystkim uwaga i zaspokajanie potrzeb rośliny wtedy gdy ona tego wymaga. Nie utrzymasz nawilżaczem przez okres paru miesięcy wilgotności około 70% - szczególnie teraz latem - na to muszą się złożyć i inne formy nawilżania. Ja sama mam w chwili obecnej 37%.
Mieszkanie to nie szklarnia gdzie czasami rzuci się roślinę i ona bez uwagi rośnie, odżywa i pięknie kwitnie.
bez urazy
pozdrawiam
beata

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: AB
E-mail:  
Data: wtorek, 12 czerwca 2007 19:52:53
W reanimacji roślin jedynym zniechęcającym czynnikiem wydaje się ilość czasu jaka musi upłynąć do kolejnego kwitnienia rośliny. Roślina pozbawiona korzeni (Twoje oncidium) będzie rosła że tak się wyraże "od początku". Nowy przyrost który wyrasta u jego podstawy nie osiągnie wielkości poprzedniego, ale jak tylko wypuści korzonki, roślina jest uratowana. Kolejny przyrost będzie też ciut większy, ale wciąż niezdolny do zakwitnięcia i tak dalej. Roślina zaczyna od nowa. To tak jakby posiadać podniszczoną sadzonkę, a nie roślinę którą była, rośliną zdolną do kwitnienia.
Po obejrzeniu fotografii, moim zdaniem, obie rośliny, a szczególnie cattleya są dalekie od stanu w którym nadają się do wyrzucenia, ja też mam wiele reanimacji za sobą, wynika z nich wszystkich jedno - jeśli nie żal ci czasu, to storczyka można wyrzucić tylko wtedy gdy jest całkiem brązowy i nie ma w nim już odrobiny życia. Podpowiem, że cattleya ma zbyt drobne podłoże (co już zauważyła osoba odpowiadająca na poprzednią wiadomość). Rodzaj cattleya udaje się wyłącznie w podłożu o grubej strukturze, bardzo przewietrznym, mogą to być bardzo grube kawałki kory. Musisz ją wyciągnąć z tego podłoża i przesadzić odcinając martwe korzenie (kolor brązowy, miękkie w dotyku, może z nich wyciekać woda, zewnętrzna warstwa welamenu schodzi łatwo po delikatnym pociągnięciu), po liściach widać że jest odwodniona, mimo że podłoże wygląda na podlane, przez przeźroczystą doniczkę nie widać żywych korzeni. W odrodzeniu się cattleya jest taki problem że korzenie powstają praktycznie wyłącznie na nowych przyrostach. Powinny pozostać na półcienistym oknie, z dala od letnich upałów i należy ustawić blisko nich nawilżacz powietrza i ... czekać.
Również pozdrawiam.

Powrót do grupy


© Copyright 2024 Orchidarium.pl