Autor: |
Joanna Piekarska |
E-mail: |
|
Data: |
piątek, 6 lipca 2007 18:35:54 |
Moim zdaniem w tym artykule nie przedstawiono w pełni warunków w jakich rosły rośliny, np. nie ma nic o temperaturze w dzień i nocy, o przepływie powietrza.
Nie sprawdzono również, czy rośliny posadzone do innego podłoża, np. czystej kory będą zachowywać się podobnie. Być może wpływ częstości podlewania na wzrost i kwitnienie jest ściśle związany z rodzajem podłoża.
Najbardziej polecany w tym artykule sposób podlewania Phalaenopsis przypomina mi uprawę semi-hydro.
Z własnych obserwacji wiem, że stała wilgotność wokół korzeni Phalaenopsis nie zawsze musi być dla nich szkodliwa. Np. reanimując mocno zmarnowaną Phalaenopsis, jeśli posiadała przynajmniej jeden zdrowy korzeń, umieszczałam korzenie w naczyniu z wodą - wodę codziennie zmieniałam, ale korzenie cały czas w niej były. Roślinę tak traktowałam dopóki wszystkie liśnie nie odzyskały w pełni turgoru.
Niektóre moje Phalaenopsis rosną w sphagnum i są umieszczone w akwarium pełniącym rolę orchidarium. Codziennie rano znajdujące się tam rośliny są spryskiwane, więc podłoże tych Phalaenopsis jest czały czas wilgotne. Rośliny mają się dobrze i nie widać, aby z korzeniami działo się coś złego. Niewątpliwie ważne jest to, że w akwarium jest umieszczony wiatraczek, który przez cały dzień działa.
Natomiast wszystkie inne Phalaenopsis posadzone w korze czy innych mieszankach dla storczyków podlewam średnio raz na tydzień, dopiero po przeschnięciu podłoża. Co się dzieje z korzeniami Phalaenopsis posadzonych do kory czy mieszanek z korą, gdy rośliny stoją cały czas w wodzie, można zobaczyć niemal w każdym hipermarkecie
Moim zdaniem do sukcesu w uprawie Phalaenopsis przyczynia się kilka wspólwystępujących czynników i ich odpowiednia kombinacja. Choć autorzy artykułu wyciągają wniosek, że Phalaenopsis najlepiej rośnie i kwitnie, jeśli ma staly dostęp do wody, to uważam, że jest to zbyt dalego idący wniosek - nie kontrolowano tu innych istotnych czynników, które być może nawet są ważniejsze, np. rodzaj podłoża i ruch powietrza wokól rośliny. Na podobnej zasadzie można wyciagnąć wniosek: im więcej strażaków gasi pożar, tym więcej jest zniszczeń - jak skorelujemy ze sobą te dwie zmienne (liczba strażaków i wielkość zniszczeń), to zawsze otrzymamy korelację dodatnią - zapominając o istotnej zmiennej jaką jest wielkość pożaru, można dojść do błędnego wniosku, że aby zniszczenia po pożarze były mniejsze, należy wysyłać mniej strażaków . Mam wrażenie, że autorzy wspomnianego artykułu popełniają podobny błąd.
Pozdrawiam
Joanna |
|
|