Strona główna serwisu Strona główna forum

  Grupa:  Zupa storczykowa

 Temat:  chore dendrobium phalaenopsis
Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Mała Gosia
E-mail: malagosias@vp.pl
Data: środa, 24 września 2008 13:37:13
Witam serdecznie. Tak jak napisałam w temacie mam ogromny problem z moim dendrobium phalaenopsis. Dokładnie rok temu zamieściłam na forum "Świat Orchidei" temat odnośnie przesadzenia kwiatka do większej doniczki i tajemniczych plam, które się na nim pojawiły. Tu zamieszczam link do tematu:

http://swiatorchidei.pl/forum/viewtopic.php?t=965

Okazało się, że w kwiatku grasują robale. Kwiatka spryskałam i robale sobie poszły. Niestety dendrobium nie zakwitło , potem zgubiło prawie wszystkie liście, nawet te z młodych pseudobulw. Myślałam, że to normalne, ale w tym roku kwiatek puścił dwie młode pseudobulwy, które już się ukorzeniły i niestety na jednej z nich znowu pojawiły się te same tajemnicze plamy, co w tamtym roku. Jest cała obsypana tym świństwem i już nie wiem co mam robić, żeby tego kwiatka uratować. Czy go w ogóle da się uratować, czy będę musiała go wyrzucić?!!!!
Zaznaczam, że sprawdziłam stan korzeni - są w porządku i nie ma żadnych szkodników, podlewam go regularnie wodą destylowaną z nawozem POKON w odpowiedniej dawce (1/4 zalecanej). Robiłam już przemywanie liści drinkami alkoholowymi i to nic nie pomaga. Nawet spryskałam go już ze dwa razy środkiem gzybobójczym i nic...

Co jeszcze mam zrobić?!!!! Może mi ktoś pomoże uratować kwiatuszka, bo ja już nie mam pomysłów....

Postaram się wrzucić wieczorem zdjęcia tegorocznego ataku tego paskudztwa.
Bardzo proszę o pomoc i z góry dziękuję za każdą...

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Mała Gosia
E-mail: malagosias@vp.pl
Data: środa, 24 września 2008 18:58:45
Dodaję zdjęcia tegorocznej inwazji:






To paskudztwo jest od spodniej strony liści, może to coś pomoże w identyfikacji...

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Marta
E-mail: martusc@o2.pl
Data: środa, 24 września 2008 20:02:58
Tych ,,paskudztw,, jest dużo rodzajów i jeszcze więcej środków chemicznych do zwalczania. Trzeba przez lupkę je obejrzeć, dokładnie opisać, zajrzeć do strony szkodniki storczyków np. na Googlach poczytać tam, poczytać, poczytać i tu, i tam, kupić odpowiedni środek no i do tocho. Rośliny spryskiwać dokładnie ale na zewnątrz. Wcześniej przetrzeć liście wacikiem płukanym pod ciepłą bieżącą wodą. Zraszać już obeschniętą roślinę. Walka z przędziorkami trwa w praktyce 1 miesiąc.
Dendrobium często jest atakowane przez przędziorki. Nakłuwając liście wprowadzają grzyby i wirusy. Dendrobium już jest zakażone ale przy troskliwej opiece samo zwalczy tę infekcję. ,,Paskudztwa,, trzeba wytępić. Zaden cud się sam nie stanie. Marta

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Mała Gosia
E-mail: malagosias@vp.pl
Data: czwartek, 25 września 2008 09:43:47
Ok. Żeby mieć czyste sumienie dziś jeszcze raz dokładnie obejrzę roślinkę. Może rzeczywiście coś przeoczyłam. Ale na przędziorki też już pryskałam i nie pomogło Poza tym zauważyłam, że jak pryskam to paskudztwa jest więcej, tak jakby z wodą się roznosiło. Już mi witki opadają...

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Mała Gosia
E-mail: malagosias@vp.pl
Data: czwartek, 25 września 2008 09:49:25
Poza tym Marta, ja już czytałam wszędzie, na goglach przede wszystkim. Wiem jakie środki są na grzyby, jakie na przędziorki i inne badziewia. Ale nie mogę przecież opryskać roślinki wszystkim co popadnie, bo ją zabiję. Myślałam, że może te objawy są komuś znane...

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Marta
E-mail: martusc@o2.pl
Data: czwartek, 25 września 2008 10:03:31
Zawsze trzeba dokładnie pisać np. czym pryskałaś i jak oraz po jakim czasie powrórzyłaś oprysk. Stosuj się do instrukcji na ulotce, z tym że musisz zastosować stężenie o niecałą połowę niższe. Storczyki są bardzo wrażliwe na chemię. Poza tym konieczne jest zidentyfikowanie szkodnika . Po doborze odpowiedniego środka trzeba jeszcze raz sprawdzić czy nie jest dla storczyków toksyczny. Są też biologiczne środki do zwalczania np. przędziorków. Można je kupić w większych miastach. Są trochę droższe ale można je stosować nawet wtedy gdy kwiaty stoją w sypialni. Poza tym czytać , czytać ........................ Będzie dobrze. Baaardzo dawno temu przędziorki zamęczyły mi mimozę a teraz sobie z nimi jakoś radzę. Co dwa lata mam ich nalot. To jest b. częste i Ty też dojdziesz do wprawy. Marta

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Monika Prochowicz
E-mail: mprochowicz74@o2.pl
Data: czwartek, 25 września 2008 13:05:53
Tak sobie czytam i mysle.
jak spryskalas 2 razy w roku, to nic nie dało, moze zabiło dojrzałe okazy.
My powtarzamy oprysk 1 raz w miesiacu przez pół roku by na pół roku miec spokój i powtórka.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Mała Gosia
E-mail: malagosias@vp.pl
Data: czwartek, 25 września 2008 20:07:55
Właśnie przejrzałam storczyka pod lupą i znalazłam jakieś takie małusieńkie delikatne białe kropeczki na liściach, nic się nie rusza, ale może faktycznie to przędziorki. I może rzeczywiście za mało razy je spryskałam. Dzisiaj usunęłam zainfekowane liście, bo już i tak strasznie wyglądają, a tylko zarażają pozostałe zdrowe i zrobiłam znowu oprysk na przędziorka Polysectem Substrala. Za jakiś tydzień oprysk powtórzę i zobaczymy. Albo ja wygram, albo one... Ale łatwo się nie poddam...

Bardzo dziękuję Wam dziewczyny za pomoc. Człowiek całe życie się uczy

Serdecznie pozdrawiam
Gosia

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Agawa
E-mail: apaf@poczta.onet.pl
Data: poniedziałek, 29 września 2008 10:57:26
Moim zdaniem to mogą być wciornastki - jego jaja są białe wydłużone, owad dorosły jest długości ok 1mm ale wąski - taka kreseczka - koloru szaro-czarnego.
Zwalczanie opryskami min Fastac, Confidor ale co 10 dni i zawsze lepiej stosować przemiennie różne preparaty.

Na przedziorki dobry jest Magus - zwalcza wszystkie stadia rozwojowe, nie tylko osobniki dorosłe.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Mała Gosia
E-mail: malagosias@vp.pl
Data: poniedziałek, 29 września 2008 12:12:39
No właśnie te robale, o których pisałam w pierwszym poście to były wciornastki, tylko je wtedy było widać jak grasowały, a teraz nic ruszającego się nie widzę. Już go obejrzałam ze wszystkich stron. Wtedy spryskałam też Polysectem i sobie poszły. To jest środek i na przędziorki i na wciornastki... i jeszcze na kilka innych świństw, więc jeśli tym razem to też wciornastki to powinien pomóc. Jak pisałam spryskam jeszcze raz (albo dwa) i zobaczymy. Na razie ta zdrowa pseudobulwa zarażona nie jest, więc zobaczymy co będzie dalej. Jak nie pomoże to zmienię preparat.

Powrót do grupy


© Copyright 2025 Orchidarium.pl