Chyba mam niezły prezent bożonarodzeniowy bo u mojej Vandy pojawiło się coś co przypomina pąk kwiatowy Jest to dla mnie tym bardziej zaskakujące ponieważ czytałam kiedyś, nawet tu na forum, że Vandy raczej nie kwitną uprawiane tylko przy sztucznym świetle w orchidarium a tym bardziej Vanda sanderiana. Moja Vanda została kupiona we wrześniu jako właśnie sanderiana(ciekawe czy taką się faktycznie okaże?). Przyszła trochę zmarnowana i z podsuszonymi i częściowo podgnitymi korzonkami, które wycięłam, podobnie jak dwa pierwsze od dołu liście. Została umieszczona w ciepłym orchidarium, gdzie wilgotność sięga od 68 do 99%. Ku mojemu zdziwieniu szybko się zaaklimatyzowała i niedawno wypuściła ze starych - mnóstwo nowych korzonków, najmłodszy listek wznowił wzrost, przyrastając w oczach i na dodatek nad 4 liściem taka niespodzianka.
Trafiłam na to przypadkiem podglądając czy przypadkiem po zraszaniu woda nie stoi za długo przy nasadach liści Początkowo pomyślałam, ze to korzeń ale przy powiększeniu zdjęć jakoś mi to na korzeń nie wygląda. Nigdy jednak nie miałam Vandy więc czekam na podpowiedź doświadczonych hodowców
Jeżeli to Vanda sanderiana to proszę ją trzymać w temperaturze nie niższej niż 25 stopni, bo inaczej może zrzucić pąki i przy maksymalnym oświetleniu. Kiedyś też mi zakwitła Vanda sanderiana uprawiana przy sztucznym świetle, była tylko trochę mniej wybarwiona. Niestety, kwitnie już na "niebiańskich łąkach", bo którejś kolejnej zimy, przy niższej temperaturze, nie przeżyła
Pani Grażyno no to mam na co czekać )) tylko trochę się boję ponieważ w moim orchidarium temperatura spada codziennie w nocy o 2- 4 stopnie No nic zobaczymy teraz co z tego wyniknie...
Pozdrawiam Panią serdecznie
Małgosia