Strona główna serwisu Strona główna forum

  Grupa:  Zupa storczykowa

 Temat:  tak na pocieszenie, jak warto nie wyrzucac!!!!
Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: magda
E-mail:  
Data: środa, 24 lutego 2010 23:02:59
Witam wszystkich ,a szczegolnie zasmuconych ze cos zlego stalo sie z ich ukochanym storczykiem.Dwa miesiace temu tez taka bylam ,byli tacy co kazali natychmiast wyrzucic "wraki" i zapomniec.Po dlugiej walce po przedziorkach kilka moich sloneczek stracilo wszystkie korzenie.Nie mialam co zostawic bo byly strawione choroba i nalezalo powycinac -wszystkie.Zostal im kikut i dosc zniszczone liscie.Mam je kilka lat i.... sentyment do kazdego z nich i ich cuuuudownych roznych kolorow kwiatow.Po wyrzyceniu podloza zostawilam je na keramzycie przykryte torbami foliowymi ,kamyki byly stale mokre i tak sobie staly .Teraz ok 2 miesiecy od tego dnia gdy je ogolocilam z korzeni "WIOSNA" w serduszku - zobaczcie i nie PODDAWAJCIE SIE TAK SZYBKO - WARTO SPROBOWAC. SERDECZNIE POZDRAWIAM i zycze takiego za to odwdzieczenia od kwiatuszkow.




Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: magda
E-mail:  
Data: środa, 24 lutego 2010 23:04:50




Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: magda
E-mail:  
Data: środa, 24 lutego 2010 23:05:20




Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: magda
E-mail:  
Data: środa, 24 lutego 2010 23:05:40




Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: magda
E-mail:  
Data: środa, 24 lutego 2010 23:06:00




Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: magda
E-mail:  
Data: środa, 24 lutego 2010 23:06:18




Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: magda
E-mail:  
Data: środa, 24 lutego 2010 23:06:32




Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Agnieszka
E-mail: agnieszka.dobek@wp.pl
Data: czwartek, 25 lutego 2010 17:44:06
Witam

Pani prezentacja z pewnością przekona nie jedną osobę, że można i warto próbować reanimować storczyki. Poza wyjątkowymi przypadkami, kiedy nie widać zdrowej żadnej części rośliny, szkoda wyrzucać, bo radość z każdego nowego korzonka jest naprawdę duża dla miłośnika storczyków.

Dwa miesiące temu pokazywałam przypadek mojego dendrobium phalenopsis, którego zakupiłam wysyłkowo jesienią z całkiem zgniłymi korzeniami, stracił wszystkie liście. A od kilku tygodni pod moja opieką wygląda tak:




Dla porównania poniżej zdjęcie jak wyglądał w dniu rozpoczęcia reanimacji:



Młody przyrost powiększa się z dnia na dzień

Pozdrawiam Agnieszka


Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: magda
E-mail:  
Data: czwartek, 25 lutego 2010 19:31:29
no,no to sie nazywa sukces i Pani odwaga na sprobowanie ,ze cos moze sie uratuje i co? mamy oto nowa roslinke -brawo .Tak samo ja ciesze sie z tego ze postanowilam o nie zawalczyc

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Paweł
E-mail: pmmf@interia.pl
Data: piątek, 19 marca 2010 14:40:34
Ja też tak ostatnio reanimuję kilka falków i dendrobiów. Zabrałem je z marketu bo były do wyrzucenia. Tylko co w przypadku, jeśli falek stoi w keramzycie i w gablotce (czyli na wilgotność raczej nie narzeka) a mimo to listki jeden po drugim powoli żółkną i stają się coraz bardziej pomarszczone? Jakby mu brakowało wody? Podglądam go czasem od spodu ale jakby nic się nie działo... I tak sobie stoi od ponad miesiąca... Ma ktoś jakiś pomysł jak mu pomóc zanim będzie za późno?

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Agnieszka
E-mail: agnieszka.dobek@wp.pl
Data: piątek, 19 marca 2010 17:07:58
Witam

Jednego z falków, który miał tylko dwa liście próbowałam ratować zapewniając mu: podziurkowana doniczkę z keramzytem, miseczkę z wodą, zgodnie z zaleceniami podanymi na tym forum. Trzon z którego spodziewałam się korzonków pomimo ukorzeniacza, stopniowo marniał w takich warunkach i nie nadawał się do reanimacji. Dla ścisłości: reanimowany storczyk był stale przykryty przeźroczystym podziurkowanym pudełkiem coś na kształt klosza. Podejrzewam, że storczyków pozbawionych korzeni nie powinno zamykać się w żadnej gablocie, ale trzeba zapewnić dostęp tlenu. Wilgotność można zwiększyć stawiając w pobliżu nawilżacza, albo na tacy ze stale mokrym keramzytem. Aktualnie ratuję w ten sposób mini falka z nakrapianymi liśćmi i jego stan trochę się poprawia.
Ta hybryda była kupiona w markecie prawie bez korzeni, ale zaryzykowałam ze względu na ciekawe, rzadko spotykane u mini falków liście i jeszcze kwitła i była tania.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: jolaP
E-mail: jpilchster@gmail.com
Data: piątek, 19 marca 2010 19:21:48




Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Agnieszka
E-mail: agnieszka.dobek@wp.pl
Data: piątek, 19 marca 2010 20:54:59
Witam

P. Jolu to super ciekawostka. Na zdjęciu wygląda, że te korzenie pozbawione rozety wypuściły keiki. Czy cały czas były trzymane w samej wacie, bez żadnego namiocika? Mnie zdarzyło się ratować falki pozbawione korzeni, ale mające górną część i tylko w jednym przypadku ze skutkiem pozytywnym, bo roślina bez korzeni miała oprócz kilku liści, kawałek zielonej łodygi.
Inne falki reanimowane przeze mnie identycznie, pomimo że na oko wyglądały na silniejsze od uratowanego zmarniały, bo nie miały nawet fragmentu żywej łodygi kwiatowej. Nie wiem, czy zawsze szanse na uratowanie storczyka zwiększają się, gdy ma on zachowaną część łodygi kwiatowej? Łodyg nie wycinam nawet u zdrowych, ale czasem całkowicie usychają i wtedy w razie konieczności reanimacji na efekt nie ma co liczyć
Pozdrawiam Agnieszka

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: jolaP
E-mail: jpilchster@gmail.com
Data: piątek, 19 marca 2010 23:22:21
Piorunująco zczerniałała część nadziemna po prysznicu (dzieciaki), zostały zdrowe korzenie w bardzo lużnym podłożu z kory i styropianu , okrycie z wełny (nie waty) dostała jak pojawiło się to (prawdopodobnie) basal keiki, po ponad roku. Nie stosowałam namiocika.Po co namiocik samym korzeniom

Przy reanimacji cattleya próbowałam stosować (kupiona na wyprzedaży ze zgniłymi korzeniami) ale niestety po 2 dniach pod namiocikiem z dziurkowanej folii infekcja zniszczyła 2 pedy z liśćmi. Roślinka na wyglądzie ucierpiała (podsuszone liście) ale aktualnie ma się dobrze, nowy pęd z korzeniami poprawia jej warunki życiowe, a wilgotnośc mam sporą 70 procent, a w kuchni przy gotowaniu nawet i 90%.
Pozdrawiam ciepło Jola

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Michał Czarnecki
E-mail: misiek422@gmail.com
Data: niedziela, 28 marca 2010 01:16:49
Czytam posty na tym forum od kilku lat i zastanawiam się, co jeszcze Państwo wymyślą, by zabić swoje storczyki, o zgrozo... Oto nauka: nie reanimujemy Phalaenopsis ani w keramzycie, ani w wacie, ani w piasku, ani w kamykach... Długo można by wymieniać. Do reniamacji najlepszy jest mech torfowiec (Sphagnum sp.), do nabycia w OrchidSklepiku, w OrchidGarden, czasem na Allegro. Nie wolno wykopywać go z naturalnych siedlisk, jest pod ścisłą ochroną! Reanimowanego falka umieszczamy w wilgotnym (nie mokrym, na Boga) mchu i czekamy cierpliwie-żadnych namiocików, żadnych szklarenek. Musi takie coś stać w półcieniu, w żadnym wypadku na słońcu. Co do innych rodzajów, najlpiej ułożyć Sphagnum w płaskim naczyniu (bez otworów w dnie), a na tym ułożyć ułamane/zgniłe/jakie tylko pseudobulwy, bulwy, pędy, etc. Wstawić do akwarium i czekać, czekać, czekać. Niczego nie ruszać (!!!) przez 4-6 tygodni. Można spryskiwać, aby mech był stale wilgotny (nie morky, podkreślam raz jeszcze), radzę dodać do wody Biosept, który rozprawi się z grzybkami, zwłaszcza, jeśli ktoś jest na tyle leniwy, że ignoruje konieczność codziennego wietrzenia zdechlaków ze szklarenek, akwariów, etc. Coś z tego będzie na pewno, jeśli w roślince/jej kawałku tli się iskierka życia. Wiem, co mówię-mam co prawda 20 lat, ale storczykami (ze zmiennym szczęściem, to fakt) zajmuję się od 8 lat. Jeśli ktoś reflektuje na pseudobulwę Stanhopei bellarensis x inodora, to proszę o info na maila, kto pierwszy, ten lepszy-w zamian za koszty wysyłki-ok. 5 zł. A nóż widelec puści... pozdrawiam

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Michał Czarnecki
E-mail: misiek422@gmail.com
Data: niedziela, 28 marca 2010 11:26:17
Pseudobulwa Stanhopei znalazła już nowego właściciela. Niedługo będę miał na zbyciu kawałek Stanhopei insignis-dam znać na forum. Pozdrawiam

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Roza
E-mail: rozkag@gmail.com
Data: sobota, 16 marca 2019 14:03:52
Witaj. Znalazłam Twoj wpis i mam ten sam problem. Czy mozesz mi opisac dokladnie jak uratowałaś tego storczyka?
Co znaczy zostawilam na keramzycie? Posadzilas w malej doniczce? Bo nie wiem jakie proporcje powinny byc. No i co zrobiłas z folia? Bede wdzieczna za pomoc.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Marta
E-mail:  
Data: niedziela, 17 marca 2019 16:54:31
Jest b długi wątek ,,Reanimacja phalaenopsis,,. Marta

Powrót do grupy


© Copyright 2025 Orchidarium.pl