Autor: |
Ewa Jóźwiak |
E-mail: |
|
Data: |
czwartek, 26 kwietnia 2012 11:14:37 |
Witam,
pani Marto ja jestem uparty typ, nikogo nie mam nigdy zamiaru obrażać, należy poczytać tutaj w tym serwisie;
http://www.orchidarium.pl/AdoZ/index.html
W omawianym Dendrobium kingianum, jest napisane:
"Uwagi różne
Okres kwitnienia podawany w danych klimatycznych pochodzi z doniesień hodowców. Bardzo popularne i szeroko uprawiane Dendrobium kingianum jest przez wielu uważane za najłatwiejsze w uprawie z australijskich Dendrobium. Hodowcy podają, że roślina nie rośnie zbyt dobrze jeżeli jest posadzona w zbyt dużej doniczce, ma mokre korzenie lub zleżałe podłoże.
Niektóre klony uważane są za niechętnie kwitnące, ale zapewnienie roślinie suchego i chłodnego spoczynku zwykle zawsze inicjuje kwitnienie. Dendrobium kingianum zwykle wytwarza wiele keiki, zwłaszcza gdy zimą dostarcza się jej zbyt dużo wody. W naturze keiki odpadają po osiągnięciu dojrzałości i tworzą nowe rośliny. W uprawie rośliny często wytwarzają keiki zamiast kwiatów, jeśli nie zapewni się im chłodnego suchego spoczynku. Macierzysta roślina lepiej kwitnie jeśli keiki zostaną usunięte i posadzone, gdy tylko rozwiną system korzeniowy. Ponieważ rośliny nie zakwitną dopóki nie przejdą suchego chłodnego spoczynku, wszystkie uśpione pąki mogą się rozwinąć i zakwitnąć po odpowiednim, koniecznym okresie spoczynku i może to nastąpić nawet po kilku latach. Może to dać spektakularny widok."
Jeżeli ten Pan chce żeby przeżyło, zakwitło to niestety powinien zmienić natychmiast warunki uprawy.
Nie powinien tej metody, tego sposobu pokazywać innym, bo jest to zły przykład na uprawę tego rodzaju i innych.
Nie powinien tego materiału pokazywać w prezentacjach jak napisała Grażyna. W "zupie storczykowej", wszyscy możemy pogadać na temat takiej uprawy. Wymienić plusy i minusy bez urazy.
Ja ostatnio bardzo mało udzielam się na forum, brak czasu. Ruszyła mnie ta uprawa, zmierzająca do zagłady dendrobium.
Pozdrawiam
ewka |
|
|