Autor: |
Tamara Florczak |
E-mail: |
|
Data: |
poniedziałek, 13 stycznia 2014 22:55:38 |
Właśnie robię porządek na dysku ze zdjęciami i postanowiłam pokazać, jak wynagradzana jest cierpliwość w uprawie storczyków.
Kiedyś miałam zwyczaj natychmiastowego przesadzania wszystkich nowokupinych roślin w 'moje' podłoże. Nie ważna była pora roku, priorytetem było zobaczenie korzeni. Taki los spotkał niżej prezentowaną hybrydkę.
Podczas zabiegu przesadzania pozostała jedna 'smutna' pseudobulwa bez korzeni, którą umieściłam w plastikowym pojemniku z keramzytem i mchem (to też dawne dzieje )
Po 2 miesiącach pseudobulwa 'ożyła':

po kolejnym miesiącu wyglądała już tak:

i kolejny miesiąc:

Po roku uprawy:

Mijał czas, a ja straciłam cierpliwość do fotografowania kolejnych etapów wzrostu tej sadzonki, dzięki czemu przyspieszę opowieść
Poniżej aktualny widok po 10 latach!!! uprawy


Przypuszczam, że pobiłam rekord czekania
Na zakończenie dodam jeszcze, że roślina 'główna' nie miała tyle szczęścia. Straciłam ją zaraz w pierwszych miesiącach po przesadzeniu. Zwyczajnie ją zalałam. Od tamtego czasu zaczęłam używać doniczek ceramicznych, a nowe storczyki przesadzam dopiero wtedy, gdy zaczynają wypuszczać korzenie, czyli zwykle wiosną
Pozdrawiam
TF
|
|
|