Autor: |
Martyna Ciszak |
E-mail: |
mrtn92@gmail.com |
Data: |
piątek, 6 marca 2015 22:07:16 |
Witam! Mam nadzieję, że starzy forumowicze nie pożrą mnie na dzień dobry Do tej pory moje storczyki wiodły szczęśliwy żywot ciepłym pokoju z dużą wilgotnością, kwitły jak opętane, podlewałam je wodą z kranu co 7 dni. Do tego czasu ładnie obsychały i aż się prosiły o nową porcję wody.
Niestety pod koniec stycznia musiałam wyjechać do północnych Włoch. W 1000km podróż samochodem zabrałam 4 moje roślinki w miarę możliwości zabezpieczone przed zimnem, jednak bardzo prawdopodobne, że je przewiało. Ponadto po dojechaniu na miejsce okazało się, że mieszkanie jest okropnie wyziębione - w środku było 6'C i minęło sporo czasu zanim temperatura się podniosła. Na domiar złego, tutejsza woda w kranie jest okropnie twarda - wyszło na korzeniach jednej rośliny. Teraz jestem na etapie wypłukiwania ich przegotowaną, odstaną wodą. Jednak zanim całkowicie wyschną mija o wiele więcej czasu co wydłuża okres między podlewaniem...
A teraz kilka pytań
phalaenopsis nr 1 - mam go najdłużej, kwitnie już piąty miesiąc jednak od kiedy przyjechałam z jednego pędu kwiaty zwiędły, na drugim się trzymają. Jednak stan jego korzeni bardzo mnie niepokoi (zamieszczam zdjęcie). Część korzeni jest zdrowa, na niektórych wylazły plamy - jak wyczytałam przez wodę którą tu podlewam, reszta jednak nie wygląda dobrze, podejrzewam, że gniją. Powierzchniowe korzenie zmarszczyły się i obeschły jak rodzynki. Na podłożu widać osad z soli. Stąd pytanie: Czekać aż wyschną i dalej wypłukiwać jałową wodą czy lepiej wyciągnąć i wyciąć te wszystkie brzydkie korzenie?
phalaenopsis nr 2, który niestety najgorzej przeszedł naszą podróż, opadły my nierozkwitnięte pąki oraz pojawił się problem z korzeniami. przez bardzo rozbudowany system korzeni powierzchniowych wystających szeroko poza doniczkę, obłamały się one w miejscu gdzie kończy się doniczka i od tego miejsca zrobiły się obeschnięte i pomarszczone, ale! przewodnictwo między nimi pozostało i widać to przy podlewaniu, zmieniają wówczas zabarwienie. Czy mimo wszystko je obciąć czy zostawić?
pozostałe dwie rośliny są z rodzaju Cambria, w sumie nic specjalnego im nie dolega, jednak zauważyłam że korzonki porasta jakby meszek, zastanawiam się czy nie mają słabej cyrkulacji powietrza i może dorobić im dodatkowych otworów z boku doniczki?
Z góry bardzo dziękuję za cierpliwość i dobre rady

|
|
|