Strona główna serwisu Strona główna forum

  Grupa:  Zupa storczykowa

 Temat:  Nasze miejsca uprawy
Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Jerzy Dziedzic
E-mail: jerzy.dziedzic@orchidarium.pl
Data: poniedziałek, 24 lutego 2003 21:47:39
Tak sobie myślę, że miałoby sens podzielić się z innymi uczestnikami forum informacjami, a w pierwszym rzędzie fotografiami, opisującymi i pokazującymi miejsca uprawy naszych storczyków. Powinno to dać nam lepszy obraz możliwości uprawy storczyków w przeciętnych (lub nietypowych) warunkach w naszym kraju.

Dobrze byłoby też pokazać oryginalne rozwiązania, które powymyślaliśmy, albo te, które zapożyczyliśmy z różnych źródeł. Często oczywiste już dla nas rozwiązania mogą być "genialnymi odkryciami" dla innych i pomóc w podniesieniu standardu życia naszych roślin.

A także (w końcu!!!) zaspokoimy może ciekawość - jak to robią inni

Zaczynając ode mnie - oprócz zastawionych parapetów i innych miejsc w mieszkaniu skutecznie zablokowanych przez doniczki urządziłem sobie dwa miejsca uprawy. Jedno to ciepłe orchidarium, a drugie to umiarkowane do zimnego okno kwiatowe. Opis mojego orchidarium można znaleźć w dziale "Całkiem prywatnie". Od czasu napisania pierwszej wersji tego artykułu minęły już dwa lata i orchidarium znacznie się zmieniło. Ma nowy zestaw oświetleniowy na górze i dodatkowe światła na bokach. Oczywiście przybyło też sporo roślin.
A wygląda to dzisiaj tak:


Całkiem fajny kawałek dżungli Prawie wszystko rośnie epifytycznie, tylko na dnie mam doniczki.

Na oknie kwiatowym uprawiam rośliny na trzy sposoby. Większa część powierzchni okna jest zawieszona roślinami na kawałkach kory, drewna i paproci drzewiastej. Na różnych poziomach popodwieszane są koszyki. Potem na półce szklanej poustawiane są rośliny w tradycyjnym podłożu. Na dnie stoją wyłącznie rośliny w uprawie hydroponicznej.



Z istotniejszych patentów - orchidarium ma własnej roboty system wentylacyjny, który postaram się opisać przy najbliższej okazji.

Istotną sprawą w konstrukcji okna kwiatowego jest zastosowanie po bokach i na górze komór oświetleniowych (3 razy po 2 świetlówki 40 W 120 cm) oddzielonych uszczelnionymi szybami od przestrzeni, w której rosną storczyki. Pozwala to ograniczyć ilość ciepła emitowanego przez system oświetleniowy i zachować nieco niższe temperatury.

Ostatnio myślę o dalszym zautomatyzowaniu uprawy i zainstalowaniu systemu zraszania, który jednocześnie chłodziłby rośliny i umożliwiłby mi w lecie wyjazd na wakacje bez zatrudniania teściowej Mam już wszystkie elementy - teraz tylko pozostał problem znalezienia czasu na zmontowanie tego wszystkiego

Jerzy


Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Witold Hanak
E-mail: wit6xra@cad.pl
Data: wtorek, 25 lutego 2003 06:16:33
Echm.... przyznam, że robi to wrażenie.

Mam tylko dwa pytania, które spędzają mi cały czas sen z powiek... :
1. Jak Pan to wszystko podlewa ?!?
2. Ile czasu w tygodniu zajmuje to podlewanie ?!?
To zagadnienie stanowi dla mnie poważny problem - i stanowi poważną barierę w dalszym powiększaniu kolekcji.

Pozdrawiam
W.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Jerzy Dziedzic
E-mail: jerzy.dziedzic@orchidarium.pl
Data: wtorek, 25 lutego 2003 11:42:55
Szczerze mówiąc, nie jest to wcale tak czasochłonne, jak mogłoby wyglądać.

Rośliny uprawiane epifitycznie podlewam (spryskuję 1,5 litrowym spryskiwaczem z pompką) w lecie codziennie lub co dwa dni, a w zimie co dwa lub trzy dni. Zabiera mi to raptem 10-15 minut i zużywam do tego około 2 litrów deszczówki.

Rośliny doniczkowe w normalnym podłożu podlewam w lecie co tydzień, a zimą rzadziej. Rośliny w hydroponice podlewam (uzupełniając wodę w pojemnikach) raz na dwa lub trzy tygodnie. Podlanie całości, co przypada raz na dwa lub trzy tygodnie, zabiera mi 10 minut dłużej, niż samo spryskiwanie.

Ponieważ żadnych roślin nie wyjmuję, nie muszę zwracać uwagi na rozlewanie wody itd., bo wszystko po prostu ścieka na dno orchidarium lub do wodoszczelnego koryta na dnie okna kwiatowego. Okno będące tylną ścianą witryny jest dodatkowo zabezpieczone silikonem, a dolny brzeg ma wyłożony przyklejoną do niego cienką wodoodporną wykładziną, która kieruje całą spływającą wodę do koryta na dnie. Czyli rozbryzgi i spływająca po oknie woda nie trafia na podłogę pokoju. (Czy wyraziłem się wystarczająco jasno, żeby było wiadomo, że po prostu leję po wszystkim jak popadnie?? No może z pominięciem kwiatów )

Prawdziwy problem jest raczej w fakcie, że TRZEBA REGULARNIE PODLEWAĆ. Dość skutecznie komplikuje to wakacje Dlatego wspominałem o planach zainstalowania systemu zraszaczy, które zautomatyzowałyby całkowicie spryskiwanie, dając możliwość spokojnego wyjazdu na dwa tygodnie lub dłużej.

Pozdrawiam,
Jerzy

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Grażyna Siemińska
E-mail: sieminsk@uci.agh.edu.pl
Data: wtorek, 25 lutego 2003 12:20:42
Zanim wstawię tu moje "wypracowanie" (tekst już mam , jeszcze tylko lepsze zdjęcia muszę zrobić, może dziś) mam pytanie do Jerzego o te komory na świetlówki. W niedzielę dyskutowałam z Piotrem Piesikiem o budowie mojego kolejnego orchidarium i już wiem gdzie je postawię, ale oświetlenie musi być inaczej montowane niż w obecnym przypadku. Świetlówki do środka nie bardzo mi odpowiadają, bo i grzeją i wymagają drogich opraw , a pomysł z komorami wydaje mi się idealny. Co prawda wydaje mi się, że wiem jak toto powinno wyglądać , ale czy mógłbyś coś więcej na ten temat?

Grażyna

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Jerzy Dziedzic
E-mail: jerzy.dziedzic@orchidarium.pl
Data: wtorek, 25 lutego 2003 12:46:47
Te komory najlepiej i najłatwiej byłoby raczej pokazać, niż opisywać. Do tego celu muszę pożyczyć aparat cyfrowy, bo sam się jeszcze nie dorobiłem, chociaż na mojej liście życzeń do Mikołaja aparat cyfrowy znajduje się od dobrych kilku lat. Co prawda jakoś nigdy nie wrzuciłem tego listu do Mikołaja do skrzynki pocztowej, więc to pewnie dlatego (kwestia niepewności adresu była jednak decydująca (Biegun Laponia )).

Ponieważ nie sądzę, że zbudujesz nowe orchidarium w ciągu kilku dni, chyba nic się nie stanie, jeśli zamieszczę zdjęcia w przyszłym tygodniu. W sumie to prosta konstrukcja, a i wiem już (niestety), że możnaby ją ulepszyć.

Jerzy

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Grażyna Siemińska
E-mail: sieminsk@uci.agh.edu.pl
Data: wtorek, 25 lutego 2003 12:55:49
Jasne, że poczekam na zdjęcia, orchidarium będę budować (wszak trzeba po kolei wszystko kupić, a nie naraz, bo za co ) pewnie latem w czasie urlopu.

A co do Mikołaja - ja widać nadaję na tych samych falach co on , bo nigdy nie piszę (poza wczesnym dzieciństwem ), a on jakoś wie co chcę .

Grażyna

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Grażyna Siemińska
E-mail: sieminsk@uci.agh.edu.pl
Data: wtorek, 25 lutego 2003 21:43:46
No i w końcu po perypetiach z polskimi literami w nazwach plików graficznych (Jerzy wszystko wie!) spróbuję się pochwalić tym, co osiągnęłam po prawie dwóch latach "choroby storczykowej". Pierwsze zdjęcie jest autorstwa Agaty Francuz, następne - mojego.
Wszystko – jak pewnie u większości z nas – zaczęło się prawie 2 lata temu od zastawiania parapetów plastikowymi pudłami, w których umieszczałam kratki, nalewałam wodę i wstawiałam 5 albo 6 doniczek ze storczykami.
Po roku do parapetu okiennego w pokoju, którego okno wychodzi na północny-wschód, dostawionych już było kilka stoliczków i niewiele miejsca na kolejne.


Wiosną zeszłego roku po przeanalizowaniu różnych możliwości zdecydowałam się na zbudowanie orchidarium. Jest to szafa o wymiarach w przybliżeniu 2x1x0,5 m, zbudowana na stelażu regału. Ten regał obudowałam płytami z poliwęglanu o grubości 2 mm. W bocznych ścianach wywierciłam 2 odpowiedniej wielkości otwory (1 u góry, drugi u dołu, daje to wymuszenie obiegu okrężnego) na zamontowanie wentylatorków komputerowych, przód to 2 skrzydła drzwi, też z poliwęglanu. Całość jest na kółkach, co jest bardzo wygodne, bo można wysunąć i posprzątać kąty i dzięki poliwęglanowi lekka. Bez problemu sama wysuwam orchidarium z roślinami. W środku są 2 ażurowe półki, czyli kratki ogrodnicze oparte na aluminiowych prętach (wg mnie lepsze niż szkło, bo i przepływ powietrza większy i jak podlewam, to część wody przelewa się i te niżej „same się podlewają” . Dnem jest odwrócona półka z regału tworząca korytko i tam jest keramzyt zalany wodą, a na nim znowu kratki. Na zewnątrz stoją dwa „słupy oświetleniowe” (z każdej strony świetlówki Flora i zwykłe ciepłe lub zimne: 2x120cm + 2x60 cm i u góry 2x120 cm – wszystkie z odbłyśnikami). Te słupy są rozparte między podłogą i sufitem, a górny przymocowany jest do pionowych słupów.


Orchidarium stoi na dłuższej ścianie pokoju, więc zrobienie zdjęcia całości z przodu jest niemożliwe. A tak wyglądają kolejne poziomy idąc od góry.


Tu stoją storczyki najbardziej ciepło- i światłolubne i trochę zawieszonych na podkładkach i w koszyczkach.


Na tym umiarkowanym poziomie stoi konar z zamontowanymi na nim 2 phalaenopsisami, epidendrum, wanilią i mnóstwem tillandsii. Taka minidżungla.


Tu stoją te, które powinny mieć nieco chłodniej i mniej światła.

Jak widać, po 7 miesiącach jest już prawie zapełnione i myślę o konstrukcji następnego.

Storczyki nie opuściły jednak parapetów. Te naprawdę chłodolubne w dalszym ciągu stoją na parapecie przy nieszczelnym oknie, pudła postawiłam na styropianie (żeby „nóżki” nie zmarzły przy dużych mrozach ), a u góry wiszą ogromne stanhopee i równie ogromna coelogyne massangeana. W zimie na tym parapecie jest 10 stopni (wyżej 15-17).


W zeszłym miesiącu kupiłam 3 masdevalie i musiałam im urządzić naprawdę zimny kącik. (Teraz są już 4, a będzie i 5-ta!).
Stoją więc w małym akwarium, zamkniętym, ze stałym ruchem powietrza. Na razie udaje mi się utrzymać odpowiedni zakres temperatur. Biorąc pod uwagę, że stoją na oknie północno-wschodnim, nie obawiam się zbytniego przegrzania latem (chyba, że otworzę okno!) To akwarium obok służy jako „szpital” lub miejsce kwarantanny dla nowych roślin.


Po drugiej stronie mieszkania, na oknie południowo-zachodnim też stoi akwarium z paroma storczykami, ale generalnie tam jeszcze nie ma storczyków . Ale będą, słowo daję, bo tam mam zamiar budować następne orchidarium.

Z podlewaniem nie mam problemów. Prawie codziennie zraszam rośliny w orchidarium z 2-litrowego rozpylacza z pompką i FIRANKĘ nad tymi na parapecie. Większe podlewanie z nawożeniem to ewentualnie koneweczka i roślinka po roślince (niektóre nie mogą być podlewane w okresie spoczynku – staram się je tak umieszczać, żeby ich nie zalać przypadkiem), nadmiar ścieka przez ażurowe półki niżej i te niższe poziomy już niewiele potrzebują dodatkowej wody. Parę razy w okresie tych 7 miesięcy istnienia orchidarium, mając wolny CAŁY dzień, wyprowadzałam z niego rośliny (np. dla oprysku przeciw przędziorkowi), myłam całe orchidarium w środku, ot taka ZABAWA???!!!???

Mam nadzieję, że Jerzy nie zabije mnie za tą ilość miejsca, którą zajęłam na serwerze , ale to Jego wina, sam chciał, żeby się chwalić..., ostatecznie można będzie to wyrzucić. Czy komuś przydadzą się moje rozwiązania?
Grażyna

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Ewa Jóźwiak
E-mail:  
Data: środa, 26 lutego 2003 14:39:14
Witam,
Panie Jerzy, żeby pokazać moje rośliny i problemy z nimi związane, wyszło mi 11 zdjęć . Po kompresji 50%, każde ma około np. 21192 bytes. Też chcę się pochwalić , szukam pomysłu jak to przesłać, a właściwie zgody Pana na umieszczenie tego dużego pliku .
Pozdrawiam
Ewka

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Jerzy Dziedzic
E-mail: jerzy.dziedzic@orchidarium.pl
Data: środa, 26 lutego 2003 15:20:59
Gdybym miał ograniczać wielkość i liczbę wypowiedzi albo liczbę zdjęć, to bez sensu byłoby rozpoczynanie forum. Robiłem to z pełną świadomością związanych z tym kosztów, a jak pójdę z torbami, to już trudno...

Uważałbym natomiast za rozsądne tworzenie oddzielnych wątków dla wiadomości z planowaną dużą liczbą elementów graficznych ze względu na potencjalne problemy z otwieraniem takich stron na komputerach z wolnym dostępem do internetu. Proszę sobie na przykład wyobrazić ten wątek z 20 wiadomościami, z których każda zawierałaby po kilka, czy kilkanaście zdjęć. Mogłoby się to otwierać wieczność. Zanim dogonimy niezbędny poziom techniczny trzeba sobie radzić jakoś inaczej. Dlatego dla wiadomości o BARDZO dużej liczbie fotografii proponuję tworzenie kolejnych (nowych) wątków pod tym samym (ale rozszerzonym) tytułem, np. "Nasze miejsca uprawy - Ewa Jóźwiak".

A odnośnie zamieszczania grafik - nie ma problemu. Jeśli potrzebuje Pani instrukcji w kwestii tworzenia reportaży, proszę sprawdzić wątek o nowych funkcjach forum.

Pozdrawiam,
Jerzy

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Jerzy Dziedzic
E-mail: jerzy.dziedzic@orchidarium.pl
Data: środa, 26 lutego 2003 15:28:47
Zapomniałem dodać jeszcze jedno - wczoraj Grażyna "wytestowała" przypadkiem, że serwer (to jest Apache na Linuxie) nie wyświetla plików graficznych z polskimi znakami. Nie wyszło to przedtem, bo testy przeprowadzałem na serwerze w Windows 2000 i tam to działa. Zanim to naprawię, trzeba pamiętać, że nazwy zamieszczanych plików nie mogą zawierać polskich znaków, bo nie będzie ich widać (wyświetla się wtedy tylko ramka z czerwonym krzyżykiem).

Jerzy

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Grażyna Siemińska
E-mail: sieminsk@uci.agh.edu.pl
Data: środa, 26 lutego 2003 16:00:16
Po to właśnie masz "nadworną testerkę" , żeby wyłapywać nawet niezamierzone kłopoty.
Grażyna

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Jerzy Dziedzic
E-mail: jerzy.dziedzic@orchidarium.pl
Data: środa, 26 lutego 2003 16:09:57
My tu gadu-gadu, a ja w międzyczasie naprawiłem problem z polskimi znakami w załącznikach.
A przy okazji do formularza nowej wiadomości dodałem też kilka emotikonek:


Jerzy

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Agnieszka Kaliniak
E-mail:  
Data: czwartek, 27 lutego 2003 18:03:37
Pani Grazynko

na dolnej chłodniejszej półce Pani orchidarium stoi sobie sabotek z nakrapianymi listkami z OBI, nie wiem czy jest to jakiś okreslony gatunek, ale mam w domu bardzo podobne liście (kwiatow nie znam, bo storczyk kupiony był w przecenie) i nie wiem gdzie powinnam go ustawić. Kiedysś na forum storczykow przeczytałam że można sugerować się wyglądem liści i że te nakrapiane są ciepłolubne - u mnie storczyk stoi na południowym ciepłym oknie, zgodnie z wczesniejszymi sugestiami... powinnam przestawiać ? bo bardzo chcialabym doczekać sie kwiatków a chwilowo całkiem ładnie rosna tylko liście.

Pozdrawiam
Aga

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Grażyna Siemińska
E-mail: sieminsk@uci.agh.edu.pl
Data: czwartek, 27 lutego 2003 19:50:48
Pani Agnieszko,
na tej najniższej półce stoi paph.Maudie. Paphiopedila z nakrapianymi liśćmi lubią podobno cieplej... .
W moim orchidarium jest raczej ciepło, a różnica temperatur między górnym a dolnym poziomem nie jest duża, jakieś 3, 4 stopnie, więc z przymrużeniem oka należy traktować to moje rozróżnianie . Mimo całkowicie zakręconego kaloryferu, mając jednak 2 rurki pionu ciepłowniczego, temp. w orchidarium w nocy nie spada poniżej 17 stopni, a w dzień dochodzi do 22. Ta różnica między dniem i nocą jest za mała o czym wiem, i muszę jeszcze pomyśleć nad skuteczniejszym chłodzeniem w nocy.
Reasumując, proszę nie przestawiać tego papha. Mój jeszcze nie powtórzył u mnie kwitnienia, też czekam...
Pozdrawiam
Grażyna

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Agnieszka Kaliniak
E-mail:  
Data: czwartek, 27 lutego 2003 20:58:21
...w takim razie zostawię roślinki na miejscu zaczełam sie przyglądać Pani zdjęciom i stwierdziłam że chyba muszę u siebie zrobić małe przemeblowanie, ale skoro tak to wszystko zostaje na swoim miejscu i będe czekała na kwitnienie .

Powrót do grupy


© Copyright 2024 Orchidarium.pl