Autor: |
Małgorzata Lempert |
E-mail: |
golem19@02.pl |
Data: |
niedziela, 24 czerwca 2007 16:19:42 |
Witam!
To kolejna ascocenda po banghuntien gold, która dała się "namówić" do kwitnienia.
Dzięki niebywałej uprzejmości Pani Agnieszki Sz. (pozdrawiam!) stałam się posiadaczką egzemplarza z przeceny za całe 10 PLN-ów! Okaz ten przeszedł niezliczoną ilość manipulacji przy próbach usadowienia jej w najoptymalniejszych warunkach nie będę ich wyliczać bo za długo. Ostatecznie wepchnęłam ją w ogłowioną w połowie butelkę po coca coli z dziurami w spodzie, odrobiną keramzytu i sphagnum. Nie moczę jej, a jedynie codziennie spryskuję korzenie obficie wodą destylowaną czasem z odrobinką nawozu. W obciętej butelce z korzeniami wilgoć utrzymuje się dosyć długo co z powodzeniem zastępuje moczenie. Stoi w kuchni na parapecie okna płd.-zach. przesłonięta w upalne dni firaną. Mam jeszcze vandę blue magic, która mimo identycznych warunków uprawy jak ascocendy nie ma ochoty na kwitnienie co mnie niebywale złości. Korzenie i liście ładnie rosną co świadczy o w miarę trafionej pielęgnacji ale nie do końca, czegoś najwyraźniej brakuje.



Niestety mimo przeróżnych kombinacji zdjęcia nie do końca oddają jej prawdziwego odcienia bo są albo zbyt niebieskie lub zbyt czerwone. Barwa przypomina taką soczystą biskupią purpurę.
Na koniec takie zwyczajne oncidium wyglądające z daleka niepozornie ale z bliska fascynuje fakturą i kształtem oraz poranną, czekoladową wonią. Mam je dzięki uprzejmości mojej drogiej Marzenki, która niezmordowanie dzieli wszystko co tylko da się podzielić i wzbogaca moje parapety, które po zeszłorocznej zarazie nieco opustoszały.



Może ktoś z Państwa ma taki okaz i wie co to za odmiana/typ?
|
|
|