Autor: |
Grażyna Siemińska |
E-mail: |
g.sieminska@chello.pl |
Data: |
wtorek, 28 marca 2006 13:45:17 |
Witam,
Kwiaty na Bulbophyllum guttulatum to jedno z moich wielkich osiągnięć , bulbophylla bowiem są moimi roślinami po przynajmniej dwukrotnych "przejściach" .
Jak wiadomo , rośliny te nie lubią manipulacji przy korzeniach. Mogą się cofnąć w rozwoju nawet o rok, dwa... . A większość moich to sadzonki od Piotra Piesika, który oddzielając je musiał ruszyć bryłę korzeniową. Potem ja je sadziłam do niewielkich miseczkowatych doniczek... Nie był to najszczęśliwszy pomysł, bo podlewając wiszące nad nimi rośliny na podkładkach, zalewałam je i w ten sposób wiele straciłam, co skutkowało moim zalewaniem się łzami. Poza tym te miseczko-doniczki zajmowały zbyt wiele miejsca.
Kiedy dorobiłam się drugiego orchidarium to postanowiłam przenieść prawie wszystkie bulbophylla na podkładki, a więc kolejne wyjmowanie, montowanie na podkładki, czyli znowu ruszanie korzeni . Ale to bulbophyllum (mam je od grudnia 2003) zostało w miseczce
Kiedy więc około 3 tygodnie temu zobaczyłam takie "coś"

moja radość była ogromna . To zdjęcie zrobione 2 dni temu...

Dziś pierwsze dwa kwiaty już się otworzyły

czyli trzeba było zrobić pierwsze zdjęcia


Bulbophyllum guttulatum występuje w Indiach, u podnóży Himalajów. Jest rośliną ciepłolubną, lubi półcień, ruch powietrza i wysoką wilgotność.



Podobno kwitnie od lata do jesieni, czyżby to była zapowiedź już lata? . Żadnego zapachu, na razie przynajmniej, nie wyczuwam . Może jak się wszystkie otworzą...
Pozdrawiam,
Grażyna
|
|
|