Strona główna serwisu Strona główna forum

  Grupa:  Prezentacje

 Temat:  Brassada Orange Monarch
  Strona:    [1] 2    Następna

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Grażyna Siemińska
E-mail: g.sieminska@chello.pl
Data: piątek, 5 stycznia 2007 17:23:44

Witam,

Brassady to dość popularne rośliny w kolekcjach, ale jak to z krzyżówkami bywa, nie zawsze łatwo dotrzeć do warunków uprawy . Ponieważ zakwitła moja Brassada Orange Monarch , to postanowiłam poszperać w necie i udało mi się znaleźć kilka wskazówek dotyczących jej uprawy. Tu przy okazji podziękowania dla Witka Hanaka , za tłumaczenie kilku zdań z języka niemieckiego (no ja tego języka "nie posiadam", bo go nie lubię).

Brassada Orange Monarch to krzyżówka Ada aurantiaca x Brassia verrucosa, co pewnie wszyscy wiedzą . Po Ada aurantiaca lubi chłodniejszą uprawę, po Brassia verrucosa ma pająkowate, lekko cytynowo pachnące kwiaty. Zwykle kolor kwiatów (niektórzy uważają je za podobne do gwiazd - ja wolę pająki ) jest pomarańczowy, ale mogą być też prawie żółte, zależnie od klonu.
To roślina, która silnie rośnie, jest dość duża, wysokość mojej to ok. 50 cm, kolejne psb lubią wyrastać piętrowo. Od kwietnia do września należy je regularnie nawozić (co 2 tygodnie), od maja można wynieść na zewnątrz w lekko ocienione miejsce. Powinna być uprawiana w doniczkach, w półcieniu, temperatura w dzień 20 - 28 stopni, w nocy 15 - 18 stopni.
W zimie stanowisko powinno być bardzo jasne, nawet w słoońcu. W tym okresie podłoże musi dobrze przesychać, ale co ok. 7 dni należy je dobrze przelać, lub namoczyć całą doniczkę. Temperatura 16 - 22 stopnie.

Moja roślina to wspólny zakup na wystawie w maju 2005, po czym od razu była podzielona. Już w grudniu 2005 zakwitła u koleżanki, ale u mnie po przekwitnięciu pędów, z którymi była kupiona, przez półtora roku aklimatyzowała się i dopiero w grudniu 2006 wydała nowy pęd kwiatowy. Stoi na północno-wschodnim oknie i nie jest doświetlana , ale też kolor kwiatów właściwie jest taki sam jak poprzednio.

No i na koniec kilka zdjęć





Polecam, bo to naprawdę bezproblemowa roślina do umiarkowanych, parapetowych warunków, a duże (ponad 10 cm) kwiaty lekko pachną cytryną

Pozdrawiam,
Grażyna

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Kamila Irie
E-mail:  
Data: piątek, 5 stycznia 2007 18:01:29
A czy to nie czasem Brassada Mivada? Czy tez ja cos krece...? Nigdy nie widzialam zoltej Orange Monarch, a te co widzialam maja w zwyczaju miec tak filuternie podkrecone koncowki platkow , a Mivada ma je proste jak druty tak jak na pani zdjeciu.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: magda jankowska
E-mail: magda@kijowski.net
Data: piątek, 5 stycznia 2007 18:18:00
Niezależnie od swej nazwy jest przepiękna i chętnie zaopiekuję się jej częścią,gdyby pani Grażyna postanowiła ją podzielić
Magda

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Grażyna Siemińska
E-mail: g.sieminska@chello.pl
Data: piątek, 5 stycznia 2007 18:20:41

Głowy nie dam , ale tak było na fiszce, co niestety, nie zawsze jest wiarygodne. Oglądałam wiele zdjęć w sieci zarówno Orange Monarch jak i Mivada (to krzyżówka Ada aurantiaca x Brassia brachiata) i tak naprawdę, to te kwiaty niewiele się różnią, no może Mivada zawsze jest bardziej żółta.

Moje kwiaty dopiero zaczęły się rozwijać, jeszcze widać pąki, więc trzeba poczekać, bo te kwiaty z wiekiem bardzo się zmieniają, łącznie z kolorem.

Pozdrawiam,
Grażyna

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Grażyna Siemińska
E-mail: g.sieminska@chello.pl
Data: piątek, 5 stycznia 2007 18:24:09

Pani Magdo, to jest część z podziału sprzed półtora roku, więc jakiekolwiek dzielenie za kilka lat dopiero

Pozdrawiam,
Grażyna

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: magda jankowska
E-mail: magda@kijowski.net
Data: piątek, 5 stycznia 2007 18:32:56
Trudno, co robić. I tak piszę się na listę oczekujących. Mam tylko pytanie kto ją sprzedawał? Pytaniem retorycznym pozostanie dlaczego jej wtedy nie widziałam.
Pozdrawiam serdecznie

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Grażyna Siemińska
E-mail: g.sieminska@chello.pl
Data: piątek, 5 stycznia 2007 18:37:27

Jerzy, oczywiście , przywiózł wtedy na naszą wiosenną wystawę...

Pozdrawiam,
Grażyna

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Jerzy Dziedzic
E-mail: jerzy.dziedzic@orchidarium.pl
Data: piątek, 5 stycznia 2007 19:18:47
Notabene, mam teraz w sklepie aż trzy różne odmiany - Mivada, Orange Monarch i Orange Delight - po 72 złote. Spore rośliny, które kwitły na jesiennych wystawach.

Pozdrawiam,
Jerzy

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Maria
E-mail: maria@ciekawe-rosliny.pl
Data: piątek, 5 stycznia 2007 19:47:14
Witam,
Ja mam jeszcze bardziej pomarańczową i trochę inaczej ułożone są plamki, a na metce jest - Brassada (B. Spider's Gold 'Elegant'x Ada auratiaca). Bardzo ładnie i długo kwitła . Natomiast bardzo wolno przyrasta.

Gratuluję i pozdrawiam.
Maria

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Anna
E-mail: anna@roslin-menazeria.net
Data: sobota, 6 stycznia 2007 17:38:54
Witam,
mam obie brassady - Mivada i Orange Monarch. Z moich obserwacji (bo kwitły równocześnie) mogę dodać, że Mivada rozwija dość szybko wszystkie kwiaty na pędzie, Orange Monarch kolejno, w pewnym odstępie, czego skutkiem jest duża różnica barwy pomiędzy dolnymi, najwcześniej rozwinętymi kwiatami (stają się pomarańczowe), a późniejszymi, wyżej położonymi (żółte i jasno żółte). Później oczywiście wszystkie przybieraja pomarańczowy odcień. Podobnie też przekwitają - u Mivady włściwie wszystkie naraz, u tytułowej brassady kolejno odpadają. Różnicę kolorów można porównać u mnie na stronie , zapraszam . Na trzecim zdjęciu Brassady Orange Monarch są obie odmiany. Widać tam też różnice w barwie kropek na płatkach.
Zresztą obie odmiany są śliczne i dla mnie to też pająki
Gratuluję takiego słonecznego kwitnienia o tej szarej porze roku
Pozdrawiam, Anna

Strona:    [1] 2    Następna

Powrót do grupy


© Copyright 2025 Orchidarium.pl