Autor: |
Piotr Markiewicz |
E-mail: |
|
Data: |
wtorek, 23 grudnia 2008 02:31:45 |
Eria coronaria - Rchb. f. 1861 jeden z jej synonimów to Coelogyne coronaria, i może dlatego wpadła mi w oko. A zwyczajowa nazwa To Eria o ukoronowanej warżce.
Eria to chyba nie za bardzo popularny rodzaj, i może niedoceniony, a z tego co ostatnio udało mi się wyszukać bardzo zróżnicowany. Od mini niemal nudnych kwiatów, ginących przy zieloności rośliny, do wspaniałych dużych, ciekawie wybarwionych kilku lub pojedynczych kwiatach, często jednak w dużych w gronach jak wspaniale prezentująca się i pachnąca Eria hyacinthoides.
Tytułowa bohaterka zamieszkuje tereny Himalajów, Assam, Nepalu, Butanu, Myanamar, Tajlandii, wschodnich Indii, Tybetu, południowych Chin i Wietnamu, w częściowo liściastych jak i wiecznie zielonych lasach, na wysokościach od 500 do 2300 m n.p.m. Więc jest to chłodno jak i ciepłolubny epifit, a czasem też litofit na omszałych skalach wapiennych. Pęd kwiatowy pojawia się najczęściej jesienią lub zimą z 2-6 kwiatami, podobno pachnącymi delikatnie – ja nie wyczuwam nic na swoich, woskowymi, lekko chylącymi się ku dołowi. Na jednym z forów czytałem, że utrzymują się około 10 dni - trochę krótko, no ale zobaczymy jak to u mnie będzie – na razie są ze mną 8 dni i wyglądają całkiem dobrze i mają nieco ponad 4cm w szerz i 3cm wysokości.





Pozdrawiam serdecznie i świątecznie
Piotr Markiewicz
|
|
|