Autor: |
Anna |
E-mail: |
anna@roslin-menazeria.net |
Data: |
wtorek, 6 stycznia 2009 15:02:34 |
Pani Mario,
dziękuję za życzenia, bardzo się przydadzą , wzajemnie życzę chmurki kwiatów przy następnym kwitnieniu!
Panie Tomaszu, w żadnym razie proszę się nie poddawać. A jeszcze przy Pana umiejętnościach?! Na pewno się uda!
Z mojej L. anceps została dokładnie jedna pseudobulwa i prawie nic z kłącza. A jednak ta żałosna resztka wypuściła spomiędzy osłonek (nie z oczka przy kłączu, bo go nie było!), coś na kształt "nowego przyrostu". Jak to wyglądało najlepiej zobaczyć:
Później z takiego bezlistnego, niekształtnego wyrostka wyrósł nowy, porządny przyrost. Liczę na równie dobrą kontynuację tego wzrostu
Tak to teraz wygląda:
Ten nowy przyrost ogromnie mnie cieszy, bo jest taki idealny - bez plamki, skazy, z okrąglutką psb. Może następny będzie z kwiatowym dodatkiem?
Bardzo na to liczę
Z moich obserwacji wynika więc, że ten storczyk naprawdę chce żyć!
Natomiast kilka razy miałam sytuację, że podobnie jak Pan, bardzo się męczyłam ze storczykiem. Robiłam co mogłam, ale w końcu traciłam go. Przy zakupie następnego (takiej samej odmiany), zupełna zmiana - wspaniały wzrost i szybkie kwitnienie. Warunki przecież te same, opiekun ten sam, więc gdzie przyczyna? Według mnie takie ledwo żyjące rośliny są czymś zainfekowane, pewnie wirusem, nie musi to być widoczne, ale storczyki są wtedy osłabione i byle co je dobija.
Może dobrym rozwiązaniem byłoby posadzenie w bardzo przepuszczalnym podłożu, bez sphagnum? Trzymam kciuki za Pańską Laelię
Pozdrawiam,
Anna |
|
|