Autor: |
marek |
E-mail: |
m.siwik@wp.pl |
Data: |
poniedziałek, 3 stycznia 2011 18:02:03 |
Dendrobium kingianum Bidwill ex Lindley 1844
Sekcja Dendrocoryne
Parę dni temu wkleiłem zdjęcia tego storczyka w innym wątku a potem sprawdziłem i okazało się, że nie ma właściwie na orchidarium jego prezentacji a storczyk jest tego baaardzo wart.
Dendrobium kingianum ( miał kilka synonimów - Callista, Telychiton, Dendrocoryne, Tropilis - zawsze kingiana/um) Pochodzi z Quennsland i Nowej Południowej Walii w Australii, gdzie porasta skały na wysokościach do 1200m. Tworzy gęste kobierce na urwiskach i jego potoczna nazwa to Pink Rock Orchid.
Zasadniczo każdy go ma(miał) ale każdy innego. Rozpiętość barw, 2-3cm, pachnących kwiatków to od białego przez róże, czerwienie do fioletu. Są w kropki, są w paski. Ciemne z białym obrzeżem. Jasne z ciemnym brzeżkiem. Jakie kto chce. Do tego psb mogą mieć od kilku do dwudziestu kilku cm a kwiatostany ponoć do 40 cm i 20 kwiatków. Zakwita przez dwa lata na tej samej psb. W ojczyźnie swojej podobno jest popularnym kwiatem ogrodowym. Wydaje się, że obecnie nie ma już w handlu gatunku a jedynie odmiany uprawne i bliższe lub dalsze krzyżówki.
Ale ja nie o tym chciałem.
Kingianum jest z nami od początku - od 2004r. i oprócz d.nobile to jedyny gatunek którego nie udało mi się zabić (znaczy mam inne nie zabite rośliny ale żadnej tak długo). Jest to doskonała roślina dla wszystkich ale szczególnie dla początkujących. Jest niezwykle odporna na każdą głupotę. Przesuszona odrzuci liście i po podaniu wody wypuści nowe przyrosty. Zalana odtworzy system korzeniowy. Została na przymrozku jesienią? Nie szkodzi. Spadną niedorośnięte listki i najprawdobodobniej jeszcze zakwitnie. Uzyskanie tak kwitnącej rośliny jest całkiem łatwe.



Ale.... Są dwie rzeczy przy których nie zakwitnie. Ciepło zimą i ciasna doniczka. Przepis jest taki. Bierzemy 5-6 zrośniętych psb ( po odrzuceniu starych bezlistnych ), sadzimy w doniczkę 12cm w dość grube podłoże (granulacja 1cm - mieszanka kory, styropianu, keramzytu - w zasadzie bez znaczenia) i zostawiamy w nim na 3-4 lata po czym dzielimy na kawałki 5-6 psb, sadzimy w doniczki 12 cm itd. Doniczki wiosną wystawiamy na dwór pod gołe niebo ale w miejscu gdzie słońce jest tylko rano, wieczorem lub nie ma go wcale. Jak będzie regularnie padać to nawet podlewać specjalnie nie trzeba. Jak pada ponad tydzień to postawcie podstawkę do góry dnem żeby podłoże przeschło. Jak sucho i upał to rano nalejcie wody w podstawkę. Można konewką lub wężem. Ta roślina musi mieć wilgotno przez całe lato. Jesienią na dojrzałych psb pojawią się zaczątki pędów kwiatowych. Teraz przenosimy doniczki do chłodnego, jasnego pomieszczenia. Weranda, klatka schodowa, piwnica. Może być zimno lub chłodno. Podobno kwitnie nawet przy 2 st.C. U mnie ma około 10. Kwitnie przy wyższych temperaturach oczywiście ale wtedy kwiaty są mniej trwałe. Im kto ma cieplejsze pomieszczenie, tym wcześniej trzeba zabierać z podwórka. Krytyczny jest szok temperaturowy spowodowany przyniesieniem rośliny z zimnego podwórka do ciepłego i suchego domu - powoduje zamieranie pędów kwiatowych. Z doświadczenia wiem, że roślina zabrana do domu tuż po pojawieniu się pierwszych pędów kwiatowych (sierpień/wrzesień) powinna zakwitnąć w listopadzie. Im później zabrana do domu i im zimniej ma w domu tym później kwitnie (nawet do kwietnia).
Te dwie rośliny wg moich obecnych przekonań powinny były być podzielone dużo, dużo wcześniej. Dzisiaj wiem, że maksimum kwitnienia to 20-30psb w doniczce - jak psb wypełnią doniczkę to przesadzanie jest spóźnione już o rok. Kwiatostany są wtedy mniej liczne i z mniejszą ilością kwiatów. Później psb zaczynają drobnieć. Kolejnym etapem degeneracji jest wyrastanie keików.

|
|
|