Autor: |
Jerzy Dziedzic |
E-mail: |
jerzy.dziedzic@orchidarium.pl |
Data: |
poniedziałek, 11 lipca 2005 13:08:46 |
Panie Marku, te kwestie rodzajów podłoża lub zupełnego braku podłoża zależą w pierwszym rzędzie od warunków uprawy, czyli wilgotności powietrza, temperatury, ale także (co może najważeniejsze) częstotliwości i sposobu podlewania. Podłoże sprawdzające się na suchym oknie z pewnością nie sprawdzi się w wilgotnej szklarni lub orchidarium i odwrotnie. To samo dotyczy uprawy bez podłoża. Ja uprawiam tak wiele roślin, ale oznacza to niestety konieczność CODZIENNEGO ich podlewania. Doniczki niekoniecznie są optymalnym środowiskiem uprawy epifitów, ale najwygodniejszym dla nas i jedynym możliwym w przeciętnym mieszkaniu bez dodatkowych osłon.
Ja nie chcę tu wcale skomplikować wątku w celu udowodnienia, że storczyki są trudne w uprawie... Jak wiele osób wie, twierdzę, że ich uprawa jest łatwa jak uprawa kapusty... Ale nie ma czegoś takiego, jak UNIWERSALNA prosta rada dla każdego. Na przykład u mnie czysty keramzyt wcale się nie sprawdza, bo magazynuje za mało wody i jednocześnie nierówno ją utrzymuje - górna połowa podłoża w doniczce potrafi być całkowicie sucha, a jednocześnie dolna może być jeszcze całkiem mokra. Osobę mało doświadczoną może to łatwo doprowadzić do błędów w ocenie wilgotności podłoża i przelewania. Keramzyt u mnie sprawdza się świetnie w mieszankach, szczególnie z chipsami kokosowymi, które zapewniają lepsze magazynowanie (wyższą pojemność wodną) i lepsze rozprowadzanie wody w całej objętości doniczki.
A przy okazji - mój własny Phalaenopsis cornu-cervi ma tylko jedną łodygę i jeden kwiat... Ale kiedyś dogonię...
Pozdrawiam,
Jerzy |
|
|