Temat: |
Re: Plesn na korzeniach |
Autor: |
Joanna Popko |
E-mail: |
jopopko@wp.pl |
Data: |
sobota, 4 grudnia 2004 23:20:03 |
Pani Mario, prosze absolutnie nie czuc sie urazona, nie watpilam w intencje odpowiadajacych. Zreszta w sprawie welnowcow nie radzilam sie internatow, po prostu przeczytalam opis choroby na kilku stronach - i tam radzono "usuwac je peseta a potem opryskiwac mieszanka wody, spirytusu i ludwika". W swoim poscie wyrazilam tylko swoje zdumienie, ze moze byc to metoda walki ze szkodnikiem (i z tego co Pani pisze watpilam slusznie, bo to tylko wstep do prawdziwej walki).
Wiec nei bylo tam nic zlego, przynajmniej nie mialo byc, moze wyszlo niezrecznie, przepraszam
Wracajac do plesni - jest na korzeniach, w doniczce (na zewnetrznych nie ma). Teoretycznie jest tam spory dostep powietrza, doniczki stoja na warstwie suchego zwiru, podlewane sa raz w tygodniu i woda jest potem odlewana...
Przesadzic je do calkeim nowego podloza?
Pozdrawiam i jeszcze raz przepraszam za niezrecznosc,
Joanna Popko |
|
|
|