Temat: |
Re: prosze o dyskusje |
Autor: |
Jerzy Dziedzic |
E-mail: |
jerzy@orchidarium.pl |
Data: |
poniedziałek, 28 maja 2012 11:46:40 |
Powód lepszego wzrostu roślin w takiej uprawie jest oczywisty - rośliny absorbują więcej wody i środków odżywczych.
Proszę poczytać na tym forum o uprawie semi-hydroponicznej (szukaj: hydroponika, semi-hydro, semihydro).
To jest w sumie to, co Pani robi. Udaje się to pod dwoma warunkami:
Nr 1 - podłoże musi być bardzo przepuszczalne. Jakikolwiek stan rozłożenia podłoża (ujednolicenia i zbicia w rodzaj gleby) spowoduje stałe, pełne nawodnienie podłoża w całej objętości i prędzej, czy później zainicjuje procesy gnilne.
Nr 2 - nie mogą to być rośliny, które bezwzględnie wymagają dłuższego okresu przesuszenia do zainicjowania kwitnienia. Albo te przechodzące zimowy okres całkowitego spoczynku (np. cycnochesy, cataseta) - te zgniją na 100%.
Problem polega na tym, że nie sposób określić granicy, kiedy roślinie przestanie to odpowiadać. Rozkład podłoża następuje powoli, a w momencie zauważenia niekorzystnych zmian jest już z reguły za późno na odratowanie rośliny. Generalnie semihydro jest bardziej ryzykowne od klasycznej uprawy i nie polecałbym uprawiania tak cenniejszych roślin.
Oczywiście bywają różnice w rodzajowej lub osobniczej odporności. Bywają rośliny, które się łatwo nie poddają i które generalnie trudno zabić... Ale trudno to przyjąć za podstawę w zalecaniu OPTYMALNYCH warunków dla rośliny, które powinny być zbliżone do takich, jakie występują w naturze.
Pozdrawiam,
Jerzy |
|
|
|