Temat: |
Re: w sprawie książki |
Autor: |
Ruda |
E-mail: |
peyoted@interia.pl |
Data: |
czwartek, 5 stycznia 2006 19:43:03 |
Ja poleciłabym jednak na początek książkę B. Goede. Gdybym miała ją od początku uprawiania storczyków, wiele roślin żyłoby do dzisiaj. A miałam pierwszą wersję K. Oszkinis i nic nie pomogło Tę książkę poleciłabym jako następną.
Teraz chciałabym wszystkim zainteresowanym wyjaśnić, że niewiele brakowało, a tłumaczenia książki B. Goede mogłoby nie być W przygotowaniu jej do druku było strasznie duże kłopotów związanych z niedotrzymaniem terminów przez tłumacza. W wyniku tego część tłumaczyła dodatkowo zatrudniona osoba zajmująca się tym zawodowo, część ja chociaż miałam co innego za zadanie. W związku z tym poprawianie na język "storczykowy" zajęło sporo moich nocy, gdzie po 3-4 godzinach snu musiałam podjąć się swoich codziennych obowiazków. W tej sytuacji nie przeczę, że gdzieś zostało użyte nie całkiem fortunne sformuowania czy przeoczony błąd, nawet merytoryczny. Ale ja osobiście się cieszę, że w ogóle mamy tę książkę, bo nie jest ona zła. To nie z braku laku itp... Mam inną, polską książkę, którą oglądają tylko moje dzieci, bo dla mnie nie jest przydatna... A tej używam. Widziałam na rynku wiele zbędnych pozycji, tłumaczonych z innych języków- np. o kaktusach, które także uprawiam. Nie wiem kto wybierał te pozycje, gdyż większość z nich nikomu się nie przyda, a zamiast nich możnaby przetłumaczyć 1-2 porządne, uznane książki, z których cieszyliby się zarówno początkujący jak i zaawansowani, a na dodatek mieli z nich pożytek. W przypadku storczyków wydaje mi się ta pozycja bardzo trafiona i przyda się wielu osobom nawet, jaśli znajdzie się jeszcze jakiś błąd. A osoby z doświadczeniem mogę tylko poprosić o pomoc w ich wyszukaniu i sprostowaniu 
Acha- popieram pomysł, który padł w tym wątku, aby osoby mające tak dużą wiedzę na temat storczyków spisały to w formie książki, aby inni, którzy się dopiero uczą mieli z czego korzystać |
|
|
|