Autor: |
Anna |
E-mail: |
|
Data: |
czwartek, 5 lutego 2009 10:56:06 |
Szczerze podziwiam zapał i wytrwałość kolekcjonerów i fotografów: czerwonych, żółtych, białych, różowych, pomarańczowych i pozostałych. A kto mówił, że nie można ich jakoś nazwać? Hybrydy ćmówek to wielka rodzina. I tak na ostatnim zdjęciu Phalaenopsis Brother Lawrence, mix.
Panie Krasnal wybaczy Pan, ale nie mogę nie skomentować: „Bedę się starał aby ten wątek stał się cykliczny...coś na wzór wątku Grażyny "Co kwitnie..........."”, ale w jakim celu, chyba nie ustalenia terminów kwitnienia hybryd? Wystarczy pójść do jednego z setek marketów i co, każda hybryda kwitnie!.
A jeśli mają to być własne kwitnienia, to może lepiej założyć wątek w dziale prezentacje – post: Hybrydy Phal. Żółte..., Hybrydy Phal. Białe..., itd. i tam wrzucać informacje o długości kwitnienia od-do. Myślę, że o wiele ciekawiej by się oglądało cały dostępny na rynku garnitur hybryd niż taki mix z mix-ów. Panie Jerzy proszę o komentarz, chyba to co napisałam ma sens?.
A nawiązując do comiesięcznych postów p. Grażyny, to pomijając ten „drobny szczegół” niezwykłości i obfitości kwitnień, to są w nich naprawdę piękne zdjęcia - chapeau bas. |
|
|