Autor: |
Joanna Piekarska |
E-mail: |
|
Data: |
piątek, 26 grudnia 2008 02:38:02 |
Vandami zajmuję się od początku mojej storczykowej pasji, czyli od 8 lat. Są z nimi związane też moje pierwsze największe sukcesy w uprawie i największe porażki. Pierwszymi orchideami, które z łatwością ponowiły u mnie kwitnienie, były właśnie Vandy , ale kilka miesięcy później, w środku zimy te same rośliny (8 szt.) padły (kolejno straciły wszystkie liście i korzenie) w ciągu zaledwie kilku dni . Dlaczego nie przetrwały zimy? Bo podlewałam je zbyt intensywnie jak na warunki, w jakich były trzymane . Mój błąd polegał na tym, że w zimie nawadniałam je dokładnie tak samo jak w lecie i nie zwróciłam uwagi na to, że warunki jakie panują w moim mieszkaniu w lecie i zimie są diametralnie różne. W lecie mogę zapewnić im dużo słońca i wysoką temperaturę (czasem nawet niestety powyżej 30C), czyli to co Vandy lubią najbardziej. W zimie natomiast jest u mnie raczej chłodno - średnio 19 stopni, a więc warunki mało sprzyjające wzrostowi Vandy, a przy nadmiernym podlewaniu czy zraszaniu szybko dochodzi do ich zabicia.
Jak zajmuję się obecnie (w zimie) swoimi Vandami? Wszystkie stoją na stoliku w głębi pokoju daleko od okna pod lampą. Nie trzymam ich teraz na oknie, ponieważ tam miałyby u mnie za zimno. Wszystkie stoją w wazonach. Podlewam (moczę korzenie) bardzo rzadko - 1 raz na 1-1,5 miesiąca. Przy temperaturze, jaka u mnie panuje - 19 stopni - korzenie i tak schną przez 3-4 dni. A więc gdybym zraszała je codziennie, to w tych warunkach nie miałyby szansy przeschnąć i prędzej czy później wszyskie by padły. A tak mają się świetnie, wszystkie mają piękne, jędrne liście (żadnych oznak niedoboru wody), a V. coerulescens szykuje się nawet do kwitnienia Ale wzrost u wszystkich jest teraz tak wolny, że w zasadzie mogę powiedzieć, że nie rosną - na to jest u mnie obecnie zbyt zimno.
Pani Natalio, proponuję umieścić Vandę w najjaśniejszym i najcieplejszym miejscu, a częstość podlewania czy zraszania korzeni dostosować do temperatury panującej w ich otoczeniu. Być może trzyma je Pani w miejscu zbyt ciemnym i zbyt chłodnym, i przy tych warunkach zraszanie korzeni 2 razy w tygodniu jest zbyt częste, i to właśnie może być przyczyną utraty liści.
Pozdrawiam
Joanna
|
|
|