Autor: |
Agnieszka |
E-mail: |
agnieszka.dobek@wp.pl |
Data: |
środa, 28 października 2009 18:27:42 |
Witam
Po ok. 2 tyg. bezkutecznej walki z tymi ziemiórkami, wcześniej niepotrzebnie "zmarnowałam" prawie całe opakowanie Provado w tabletkach, dwie główki czosnku, wreszcie zdecydowałam się zastosować Nomolt i jak na razie są już efekty. Te ziemórki poczyniły pewne szkody (przy przesadzaniu zauważyłam uszkodzone korzenie moich niedawno zakupionych drogich botanicznych falków). A sadzonka vanilii straciła jedyny korzonek, ponownie ja ukorzeniam. Martwię się, że akurat stało się to na jesieni i te storczyki muszą całą zimę czekać na regenerację korzeni. Nie wiem, co mi strzeliło do głowy, bardzo żałuję, że na kiermaszu kupiłam tę mikoryzę z Orchid sklepiku. Mieszkająca ze mną mama, która zaledwie toleruje moją pasję storczykową, robi mi wyrzuty, że "wprowadziłam" jej robactwo i zatruwam powietrze preparatami chemicznymi . Chociaż stosuję głównie przez podlewanie roztworem, twierdzi, że to paruje z roślin na ludzi.
Pozdrawiam Agnieszka |
|
|