Autor: |
Marta |
E-mail: |
|
Data: |
wtorek, 24 stycznia 2012 21:13:54 |
Nigdy więcej na siłę nie wprowadzę w spoczynek żadnego ,,śpiocha,,. Kiedyś Catasetum ochraceum nie chciało spać do grudnia. Nie pomagało obniżenie temperatury, stopniowe zmniejszanie ilości wody aż do zera, a podwiędnięte liście nie żółkły. W końcu grudnia obcięłam mu liście i żywe korzenie . W końcu wszedł w spoczynek ale następnego roku był cherlawy, nie zakwitł i nie mógł dojść do siebie. W środku lata przedstawiał się bardzo anemicznie, pseudobulwa cieńka, mało liści i nienaturalny kolor. Zwykle jest prawie turkusowy. Dopiero przeniesienie go do szklarni z prawdziwego zdarzenia, uratowało mu życie. Myśle że tego roku zakwitnie.
Kupione tego roku Catasetum fimbriatum okazało się mieć przędziorki i ślimaki. Już w trakcie ich tępienia odżywało ale teraz wcale nie śpi. Odrabia zaległości. Ma ostatni liść, a spora ilość korzeni wcale nie jest martwa, pomimo tego, że nie jest podlewane, jak inne śpiochy. Gdzieś przeczytałam że Catasetum pileatum nie zawsze gubi liście. Tak więc bez sztampy. Skoro nie chce spać pomimo że nie jest podlewany to niech sobie drzemie tylko. Może odrabia jakieś błędy uprawowe. Marta |
|
|