Autor: |
Katka |
E-mail: |
katarzyna.zdeb@wp.pl |
Data: |
poniedziałek, 14 stycznia 2008 08:57:48 |
Według zasady „kiedyś musi być ten pierwszy raz” postanowiłam „popełnić” pierwszą prezentację
Na początek chcę pokazać „z bliska” jednego z moich ulubionych storczyków, tytułową Beallarę Peggy Ruth Carpenter ‘Morning Joy”, otrzymaną w 1980 roku w wyniku skrzyżowania Beallary Tahoma Glacier z Miltonią Purple Queen. Dokładny rodowód jest tak zawiły i skomplikowany, że chętnych pozwolę sobie odesłać do źródła z którego sama dowiedziałam się dużo więcej: http://www.orchid.or.jp/orchid/people/hashizume/in_Bloom/Beallara/Beallara_Peggy_Ruth_Carpenter.htm
Beallara Peggy Ruth Carpenter ‘Morning Joy’ jest u mnie od sierpnia, otrzymałam ją w prezencie już kwitnącą na 2 pędach, więc w tej materii moje dokonania są żadne. Obecnie przypomina o sobie puszczając hurtowe wręcz ilości przyrostów dając nadzieję na równie bujne kwitnienie.
A kwitnie około 5 tygodni, dość dużymi (9-11cm), fioletowo-białymi kwiatami z ciemnym, charakterystycznym nakrapianiem, pachnącymi aromatycznie, pieprzowo tym intensywniej im więcej jest słońca. Niestety, do maluchów nie należy – u mnie na razie osiągnęła 30cm wysokości (bez doniczki i pędów kwiatowych) i podobnie tyle na szerokość, a według wszelkiego prawdopodobieństwa przybierze jeszcze na rozmiarze
Jest kompletnie bezproblemowa, u mnie zamieszkuje parapet w wystawie północno-zachodniej, traktowana bez wyróżniania tym bardziej, że pierwszeństwo w tworzeniu namiastki przyzwoitych warunków mają u mnie Phalaenopsis… Nie zmienia to jednak faktu, że ta Beallara to naprawdę uroczy storczyk, ze specjalną rekomendacją dla wielbicieli pachnących egzemplarzy
Pozdrawiam serdecznie
Kasia |
|
|