Wiadomość

Skoro nikt nie odpowiedział to ja spróbuję. Przepiękna paproć. Miałam na nią ochotę ale się opamiętałam. Być może niepotrzebnie, ale lepiej napisać, że jej prawidłowa nazwa brzmi Microsorium steeri, może w nagłówku jest błąd maszynowy. Na Google wklepać i potem ewentualnie zapytać terrarystów. Może ta ślicznotka ma zbyt suche powietrze? Zazdraszczam

. Marta

Odpowiedz

Pokaż wiadomość

Autor:

Dagmara Kaczorowska

E-mail:

da_ga@o2.pl

Data:

poniedziałek, 12 kwietnia 2010 21:20:33

witam, od roku mam tą piękną paprotkę, gdy stała na południowo-zach. oknie rosła, ale fakt- liście były bledsze, niektóre nawet całkiem żółkły i opadały; zrobiłam eksperyment i na czas jakiś ustawiłam ją w łazience na parapecie okna północnego i już tam została; nabrała pięknego głębokiego koloru szmaragdowego, wypuszcza młode listki; z moich obserwacji wynika,że nie potrzebuje zbyt dużo bezpośredniego światła, natomiast wilgotnośc powinna byc wyższa niż na tradycyjnym parapecie

podlewam ją co tydzien poprzez zanurzenie w wodzie filtrowanej, co jakiś czas dodaje parę kropel nawozu do paproci, posadziłam w przepuszczalnym podłożu, pozdrawiam, mam nadzieję,że troszkę pomogłam

Odpowiedz

Pokaż wiadomość

Autor:

Jurek Błaszczyk

E-mail:

jurekbe@poczta.fm

Data:

poniedziałek, 12 kwietnia 2010 21:23:46

No nie, protestuję przeciw wprowadzaniu w dwa błędy

Pytałem kiedyś R.Kosinę, skąd to "Microsorium"...
Cytuję odpowiedź: "Microsorum jest nazwą wprowadzoną przez Bosmana (1833), zaś
Microsorium pisownią złej wymowy podaną przez Linka (1841). Zatem Microsorum
jest poprawne. Niestety obie nazwy się przyjęły, ta druga wynikła z błędu."

I oczywiście żadne tam "steeri", a steerei!

Co do rośliny, to ja mam z dwa lata. Trzymam w bezobsługowym paludarium 60-litrowym ze 100%-wą wilgotnością. Jedna roślina, trzymana na dnie, w "błocie" nie wytrzymała. Młode liście są zielone, ale z wiekiem pięknie błękitnieją

Pzdr Jurek

Odpowiedz

Pokaż wiadomość

Autor:

marzena

E-mail:

m-sowka@tlen.pl

Data:

wtorek, 13 kwietnia 2010 11:48:15

Tak to właśnie u mnie wygląda, listki ślicznotki (nie wszystkie) tracą swoją cudowną kobaltową barwę jeden (młodszy ale w miarę duży) jest już żółty.. Na logikę biorąc przestawiłam ją w ciemniejsze miejsce z dala od okna.. Ma cały czas wilgoć i w podłożu i jest minimum 2 razy dziennie zamgławiana. Buduję orchidarium niestety jeszcze nie jest gotowe i przynajmniej przez miesiąc nie będzie

Robię je sama, ale to nie problem, problem jak zwykle

z kosztami dość wysokimi, żeby zrealizować swoją wizję.. Także wilgotność przynajmniej przez miesiąc jeszcze tylko ok 60% w porywach do 70% Paprotka nie stała bezpośrednio na perapecie tylko metr półtorej od niego, fakt faktem, że w pobliżu okien południowo zachodnich, a ostatnio było trochę więcej "czystego" słońca.. Choć kiedy słońce jest bez chmur zakładam na okna od zewnątrz panele z podwójnie matowionej pleksi. Wygląda jak w szpitalu trochę

ale zdaje egzamin i parapetowe storczyki mają się dobrze..
Dziękuję za odpowiedzi, już myślałam, nikt nie odpisze.. Myślicie, że to jaśnienie liści to rzeczywiście słońce? Czy źle zdiagnozowałam problem i błędem było przeniesienie jej w głąb pokoju?

pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za odpowiedzi
Marzena

Odpowiedz

Pokaż wiadomość

Autor:

marzena

E-mail:

m-sowka@tlen.pl

Data:

wtorek, 20 kwietnia 2010 03:24:15

chciałam tylko donieść, że przenosiny w ciemniejsze miejsce odniosło pozytywny skutek

Oskarżone i bezsprzecznie winne było słoneczko - no dobra nie słoneczko tylko ja we własnej osobie

Moja przecudna paprotka w każdym razie ma się już dobrze..
Jeszcze raz dziękuję za podpowiedzi
pozdrawiam
marzena

Powrót do grupy