Autor: |
Daria |
E-mail: |
dariade@o2.pl |
Data: |
czwartek, 10 lutego 2005 10:11:07 |
No oczywiście,że zaczynam swoją przygodę ze storczykami i dlatego zadaję może trochę naiwne pytania... uprzedzam że pod koniec będzie gorzej...
Dziękuję za przytoczenie historyjki z wycinaniem, bo już przez myśl przeszło mi takie rozwiązanie. Pomyślałam, że jednak z tym poczekam, aż się kogoś nie poradzę.
Nie chciałam żeby to wyglądało na panikę, bo może jednak za wcześnie, tym bardziej,że nowe palmki sie nie pojawiają.
Zastosuję kwarantannę chociaż na razie innych storczyków nie mam i odkażę.
Przy okazji, jeśli mogę pozawracać w głowie posiadaczom Zygopetalum:
- mam go nie zraszać?? i jeszcze jedno...
- jak często mam go podlewać, bo niepokoi mnie fakt,że po podlaniu zmarszczki z pseudobulw nie znikły (a były takie gładziutkie jak go kupowałam )
- i pytanie na później: Przesadzić mam go jak przekwitnie? czy może to być podłoże Fruhstorfer (w Orchidsklepiku)?
Dochodzę do wniosku,że pomimo wielu wiadomości teoretycznych, które mogę znaleźć - nie ma jak zapytać kogoś kto akurat z tym gatunkiem ma do czynienia, więc wybaczcie ...
Serdecznie pozdrawiam Daria
|
|
|