Autor: |
Danuta Pańczyk |
E-mail: |
danutapanczyk@wp.pl |
Data: |
wtorek, 25 maja 2010 14:50:44 |
Witam,
Tyle miłych słów, a ja już myślałam że nikt tego nie ogląda. To mnie z pewnością zmotywuje to częstszych prezentacji. Dziękuję.
Jeszcze wrócę do Bulbophyllum gjellerupii. To trzeci kwiat na roślinie, a jego zapach budził u oglądających jeszcze większe zainteresowanie i zdumienie niż zapach M. tenuifolii...
Malutkie Bulbophyllum roxburghii które dostałam w ramach wymiany od Joasi Bogdanowicz z Warszawskiego Ogrodu Botanicznego
Bulbophyllum Miss Peppermint zakup na jesiennej wystawie w Krakowie
Bulbophyllum falcatum
detale
Jeszcze jeden egzemplarz, tym razem na podkładce
To wielkie bulbo. mam podpisane jako Bulbophyllum carunculatum, ale postawiłabym tu znak zapytania.
Bulbophyllum eberhardtii jeszcze na zapleczu
tu w pełni kwitnienia
Gdyby to bulbo. mogło mówić, to dowiedzieliśmy się jak się podróżuje z Jaworzna do Bydgoszczy, a później do Rzeszowa, by w końcu w Łańcucie pokazać w całej okazałości swoje kwiecie. Dokładnej nazwy jeszcze nie ustalono ale bardzo podobne jest do poprzednika
Tutaj razem z Bulbophyllum eberhardtii
Bulbophyllum maximum- afrykański przedstawiciel tego rodzaju
detale
Moje największe ostatnio zaskoczenie. Ta miało być Bulbophyllum auriculatum. Dzielnie zniosło w marcu przenoszenie na podkładkę i ku mojemu zaskoczeniu dwa tygodnie temu pokazało pędy kwiatowe, jeszcze większym zaskoczeniem było to, że wśród p. bulw zobaczyłam igiełkę z parasolką, czyli jakieś cirrho. Szkoda tylko, że oczekiwane auriculatum okazało sie B. Bulbophyllum polystictum.
Ta parasolka to Bulbophyllum longiflorum
Nazwy tych roślin pomógł mi zidentyfikować nieoceniony Piotr Markiewicz
Bulbophyllum polystictum ma delikatny zapach naftaliny. Bulbophyllum longiflorum zwyczajnie śmierdzi
I największy śmierdziel: Bulbophyllum phalaenopsis
Pozdrawiam,
Danka |
|
|