Autor: |
Anka Wawrzyniak |
E-mail: |
ankape@op.pl |
Data: |
piątek, 2 lutego 2007 12:15:15 |
Z ASAHI nie probowalam, ale zawsze mozna przeciez opryskac rosline juz posadzona w keramzycie 
Co do korzeni... jesli sa suche, to obciac, bo i tak zaczna gnic pod wplywem wilgoci z keramzytu. To, co jest zdrowe, mozna zostawic, ale calkiem mozliwe, ze one tez po jakism czasie zaschna lub zgnija. Przynajmniej u mnie tak sie dzialo w poczatkowej fazie reanimacji ta metoda. Po jakims czasie jednak roslina wypuszcza calkiem nowe korzonki. Kiedy maja ok. 1 cm, ja przesadzam rosline - na dno dosc gruba warstwa keramzytu jako drenaz, ale wyzej juz normalne podloze dla falkow, czyli gruba kora, czipsy kokosowe - dzieki temu nowe korzenie przystosowuja sie od razu do wlasciwego podloza i rozwijaja wlasciwe sobie funkcje, z czym bywa problem, kiedy do podloza przenosi sie korzenie wyrosniete w keramzycie i przystosowane do niego.
A kwitnienie... no coz, to sprawa bardzo indywidualna dla roslin, jedne zakwitaja szybciej, inne pozniej. u mnie zakwitaja teraz dwa reanimowane falki, po okresie ok. roku. Potrzebna jest cierpliwosc  |
|
|