Strona główna serwisu Strona główna forum

  Grupa:  Zupa storczykowa

 Temat:  renanthera
Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Ondrasz
E-mail: ondrasz 45 @ interia. pl
Data: sobota, 9 października 2004 19:55:04
Kupiłem Renanthera monachica na ostatniej wystawie jako piękną roślinę mogącą się rozwijać w warunkach "pokojowych". Teraz poczytałem jakie są zasady uprawy i wygląda na to, że ona nadaje się wyłącznie do podgrzewanej miniszklarenki, a ja takowej nie mam. Czy ktoś ma doświadczenia w uprawie tej rośliny, bo jeżeli jest tak jak myślę, to muszę ją oddać w dobre ręce zanim padnie .

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: ml
E-mail:  
Data: sobota, 9 października 2004 23:15:32
Reklama dzwignia handlu.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Witold Hanak
E-mail: wit6xra@cad.pl
Data: niedziela, 10 października 2004 07:54:25
Witam,

Nie próbowałem uprawiać jej na parapecie - trzymam ją w małej miniszklarence (min 24C) i to w dodatku obsadzoną na korze gdyz w doniczce zagniwały jej korzenie - teraz ładnie rośnie :-)

W.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Grażyna Siemińska
E-mail: Grazyna.Sieminska@poczta.neostrada.pl
Data: niedziela, 10 października 2004 09:45:58

Witam,

Ja moją renantherę monachica trzymam w małym akwarium przykrytym prawie zupełnie (to zapewnia wysoką wilgotność) na parapecie południowo-zachodniego okna, gdzie ma bardzo jasno. Pod parapetem, co nietrudno zgadnąć, jest kaloryfer, ale i słońce przez okno dogrzewa. Jest w doniczce, ale bez żadnego podłoża, tylko żeby trzymała się prosto
Jeżeli nie jest to jeszcze bardzo duża roślina, to w zupełności wystarczyć może mała plastikowa "szklarenka", można takie kupić w każdym OBI. I postawić w jasnym i ciepłym miejscu, nie jest to chyba zbyt trudne do osiągnięcia...

Pozdrawiam i życzę powodzenia,
Grażyna

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: beata
E-mail: prokopiuk@aster.pl
Data: niedziela, 10 października 2004 10:55:41
Ja swoją uprawiałam bez osłon na "parapecie" w wiszącym koszyku i rosła przyzwoicie - więc chyba nie taki wilk straszny jak go malują. Piszę uprawiałam bo oddałam ją w prezencie i tam gdzie powędrowała też rośnie w uprawie parapetowej na tacce z keramzytem.
Pozdrawiam
beata

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Jerzy Dziedzic
E-mail: jerzy.dziedzic@orchidarium.pl
Data: poniedziałek, 11 października 2004 12:30:02
Dwie sprawy - po pierwsze Ondrasz wyciąga błędne wnioski z opisu uprawy. Wysoka wilgotność jest konieczna w wypadku wszystkich vandowatych, ale tylko wtedy, gdy są uprawiane bez podłoża, gdyż jedyną wrażliwą na suche powietrze częścią rośliny są korzenie. Uprawa doniczkowa w przepuszczalnym podłożu, a tak uprawia ją wiele osób (ja sam, Piotr Piesik i kilku innych znanych mi storczykarzy), zapewnia korzeniom tę podwyższoną wilgotność, a wtedy można ją uprawiać w normalnych warunkach mieszkaniowych. Renanthera monachica rośnie na Filipinach w tych samych warunkach cieplnych, co duża liczba phalaenopsisów, które jak wiadomo są powszechnie uprawiane w naszych mieszkaniach na parapetach. Mimo iż temperatury średnie wskazują na ewidentną ciepłolubność tej rośliny, nikt nie każe budować w związku z tym sauny - są to zakresy orientacyjne i nie ma żadnego obowiązku dostosowania się do górnego zakresu temperatur, a raczej do zakresu bardziej wygodnego dla hodowcy. Zakres temperatur dla storczyków ciepłolubnych to 18-20 stopni Celsjusza w nocy, 21-23 stopni Celsjusza w dzień i 27 stopni Celsjusza lub więcej w słoneczne dni. Odpowiada to dość dokładnie temperaturze "pokojowej" i mieści się w zakresach temperatur w naturalnym środowisku Renanthera monachica, więc moje zalecenie było jak najbardziej słuszne. A co do ekstremalnych możliwych warunków - Piotr Piesik utrzymuje zimą w swojej szklarni 13 stopni w nocy i 19 stopni w dzień, więc dochodzi do podanego w opisie minimum w środowisku naturalnym (13 stopni Celsjusza), a Renanthera monachica kwitnie u niego regularnie co roku.

Po drugie - porady i zalecenia, których udzielam między innymi na wystawach i tutaj, biorą się z mojego własnego doświadczenia, jak również z doświadczenia wielu innych osób, z którymi utrzymuję kontakty. Zamiast wpadać w panikę warto by było okazać minimum zaufania...

Do ml - widzę, że pokazał się następny anonim głoszący fajne, proste, trafne, zawsze słuszne hasła.... Bardzo proszę częściej dzielić się z nami swoimi przemyśleniami

Pozdrawiam,
Jerzy

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Ondrasz
E-mail: ondrasz 45 @ interia. pl
Data: poniedziałek, 11 października 2004 17:29:50
Podobno tylko winni się tłumaczą, więc ja tylko wyjaśniam. Szanowny Panie Jerzy, ja mały robak jestem w pełni świadom tego, że poziom mojej wiedzy o storczykach dzielą lata świetlne nauki i prób od poziomu wiedzy i doświadczenia Pańskiego. To, że chciałbym aby zakupiona roślina miała przyzwoite warunki, to nie musi oznaczać paniki, raczej troskę z mojej strony. Gdy jest się prawie "lajkonikiem" i przeczyta się takie informacje w Orchidarium, to naturalnym odruchem jest poradzić się autorytetów. W Pana słowa nie śmiałbym wątpić, ale ja Pana akurat o tą roślinę nie pytałem podczas wystawy, nie od Pana usłyszałem , że nadaje się do uprawy pokojowej i nie u Pana ją kupiłem. W żaden sposób nie sugerowałem, że mam do Pana czy kogoś pretensje. Przecież to w końcu tylko storczyk. Jeżeli trochę zbzikowałem na ich punkcie to nie znaczy, że gdy któryś padnie to ja się potnę.
Zapewniam, że wdzięczny jestem za każdą wiadomość uzyskaną na forum. Jeżeli podpisana jest przez takie autorytety, to radość jest jeszcze większa. Proszę jednak o więcej wyrozumiałości dla takich storczykowców jak ja, którzy nie mogą (albo nie potrafią ) wygospodarować na ten cel więcej czasu i do Orchidarium wpadają trochę z doskoku!
Najważniejsze,że moja renanthera może spokojnie rosąć na pniu i już ja dołożę starń, aby rozkwitała.
Pozdrawiam

Powrót do grupy


© Copyright 2024 Orchidarium.pl