Strona główna serwisu Strona główna forum

  Grupa:  Zupa storczykowa

 Temat:  w sprawie książki
  Strona:    [1] 2  3    Następna

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Daria
E-mail: dariade@o2.pl
Data: czwartek, 29 grudnia 2005 18:00:51
Książka Pani K. Oszkinis "Storczyki" została wydana już jakiś czas temu. Czytałam o niej w samych superlatywach i mam zamiar ją zakupić, ale znalazłam nową książkę "Storczyki" Geode Brigitte (wyd. Świat Książki) i teraz mam wątpilwości którą wybrać.... (Ta druga kusi niższą ceną).
Jeśli ktoś miał możliwość przejrzenia książki P. Geode Brigitte, a dodatkowo posiada książkę P. Oszkinis to proszę o radę - którą kupić?
P.S Jestem raczkującym storczykarzem i posiadam na razie tylko jeden tytuł dotyczączy storczyków o ogólnej uprawie i środowisku życia, a zależy mi na opisach hodowli różnych gatunków.
Serdecznie pozdrawiam
Daria

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Piotr Piesik
E-mail: Piotr.Piesik@storczyki.org.pl
Data: czwartek, 29 grudnia 2005 19:17:15
Lepiej kupić Oszkinis.Najnowsze wydanie ma dodatkowy walor-zdjęcia storczyków autorstwa T.Kusibaba.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Lidia Aniśkowicz
E-mail: lidia@aniskowicz.pl
Data: czwartek, 29 grudnia 2005 20:14:54
Witam,
Z grubsza można powiedzieć, że książka K. Oszkinis jest dużo obszerniejsza, zawiera znacznie więcej materiału. Niektóre rozdziały są bardzo szczegółowe i napisane z punktu widzenia naukowca, co nie oznacza, że są nieprzystępne. Wręcz przeciwnie, jest to bardzo ciekawa lektura. Zawiera też z pewnością więcej opisów gatunków storczyków. Książka B. Goede jest bardziej "amatorska". Zawiera dużo wskazówek i praktycznych porad, ale dla osób nieco bardziej zaawansowanych w uprawie może okazać się zbyt powierzchowna. Swego czasu wzbudziła zresztą pewne kontrowersje wśród storczykarzy, którym z niektórymi poradami trudno było się zgodzić. Podsumowując, książka K. Oszkinis starczy na dłużej. Książka B. Goede dość szybko może okazać się niewystarczająca. Gdybym mogła sobie pozwolić tylko na jedną z nich, wolałabym tę pierwszą.
Pozdrawiam,
Lidia Aniśkowicz

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Daria
E-mail: dariade@o2.pl
Data: czwartek, 29 grudnia 2005 22:06:02
Dziękuję bardzo za podpowiedzi. Skoro "Storczyki" K. Oszkinis "wystarczą na dłużej" to sprawa jest przesądzona. Na plus działa też "naukowy" język - wolę taki - bo jestem biologiem. Zresztą do wydawnictwa PWRiL mam zaufanie. Jeszcze raz dzięki.
Daria

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Jarek Sułek
E-mail: motylik@poczta.onet.pl
Data: piątek, 30 grudnia 2005 09:26:18
Chciałbym "bronić" książki Pani Goede - uważam ,że jej najważniejszą zaletą jest to , że została napisana przez Osobę , która przez wiele lat uprawia storczyki i ma duże doświadczenie. Dodatkowo można bardzo łatwo znaleźć problemy nas nurtujące poprzez przejrzysty układ graficzny - wg mnie jest to jedna z wartościowszych książek o storczykach na naszym rynku (nie umniejszając wartości książki Pani Prof. Oszkinis)- pozdr. Jarek.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Marzena Rymin-Kozłowska
E-mail: marzenkakozlowska@op.pl
Data: piątek, 30 grudnia 2005 09:58:27
To są dwie zupełnie inne książki. Książka Pani Oszkinis jest napisana dla bardziej wtajemniczonych. Bardzo wartościowa, ale raczej naukowa pozycja. Jeżeli jesteś Dario biologiem, to na pewno będzie dla Ciebie bardzo ciekawa. Ja też jestem "z branży", czytałam tę książkę już parę razy i ciagle odkrywam coś nowego.Książka B.Goede jest poradnikiem napisanym przez długoletniego hodowcę storczyków. Zawiera praktyczne porady i jest chyba ciekawsza i bardziej przystępna dla mniej wtajemniczonych.
Tak naprawdę, to warto mieć obydwie .

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Ewa Jóźwiak
E-mail:  
Data: piątek, 30 grudnia 2005 12:24:40
Witam ,
ja twierdzę, że książka Pani Geode Brigitte jest dla osób które już z uprawą storczyków miały do czynienia. Pisałam o tym na stronie www.storczyki.org.pl.
Dlaczego? Pewne skróty myślowe (które ma każdy, kto je uprawia bo wie o czym pisze i mówi), albo książka ta miała złą korektę, są zrozumiałe dla osób już mających styczność z uprawą tych roślin.
Ja nie przeczytałam całej książki ponieważ ona mnie zmęczyła, obejrzałam obrazki. Dla obrazków polecam książkę, jest duży dział o szkodnikach.
Jeszcze jeden cytat z książki (poprzedni cytat na stronie wymienionej wyżej:
"str. 124 z książki Rhynchostylis - środkowa kolumna:
Zraszanie: ponieważ rośliny uprawia się bez substratu, konieczne jest codzienne zraszanie. Działa to korzystnie na wzrost, zwłaszca w gorące dni, gdy latem rośliny stoją na zewnątrz. Gdy uprawia się je nad pojemnikami regularnie na kilka godzin napełniamy wodą, można zaniechać zraszania."
A to moje uzupełnienie cytatu:
- "ponieważ rośliny uprawia się bez substratu", bzdura, są osoby i ja do nich należę, które uprawiają vandy i vandowate w podłożu.
- "Gdy uprawia się je nad pojemnikami regularnie na kilka godzin napełniamy wodą, można zaniechać zraszania." - ja tego zdania nie rozumiem, jeżeli roślina jest uprawiana nad pojemnikiem z wodą to dlaczego mamy napełniać go regularnie wodą na kilka godzin. Przecież ta woda może być w tym pojemniku cały czas, korzenie są poza zasięgiem wody.
Autorce chodzi chyba o uprawę w pojemnku np szklanym, który napełniamy wodą i moczymy korzenie aby roślina dostała to co potrzebuje. Ale z taką uprawą wiąża się pewne kłopoty. Należy pilnować w gorące dni aby po podlaniu, kiedy korzenie są mokre, roślina stoi na parapecie okna, świeci słońce, nasze korzenie nie zagotowały się itd. O tym autorka nie pisze.

Pozdrawiam
ewka

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: KAŚKA
E-mail:  
Data: niedziela, 1 stycznia 2006 15:53:10
Gorąco polecam książkę Pani Geode Brigitte. Jako doświadczona osoba , to co sama musiałam zaobserwować wciągu kilku lat hodowli storczyków i nauczyć się na bolesnych błędach związanych ze stratą roślin, jest podane w zwartej przystępnej formie tej książki ,Pewne kontrowersyjne fragmenty wynikają zapewne z tłumaczenia przez osoby nie mające styczności ze storczykami .
Pani Ewo !!! proszę dokładnie przeczytać ,książkę ,nie czepiać się i nie zniechęcać ludzi
do jej zakupu i przeczytania , ta lektura może być wiele pomocna dla początkujących .

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Witold Hanak
E-mail: wit6xra@interia.pl
Data: niedziela, 1 stycznia 2006 17:15:41
>Pewne kontrowersyjne fragmenty wynikają zapewne z tłumaczenia przez
>osoby nie mające styczności ze storczykami .
>Pani Ewo !!! proszę dokładnie przeczytać ,książkę ,nie czepiać
>się i nie zniechęcać ludzi

Być może, jeśli będziemy się "czepiać" - kolejna pozycja wydawana na naszym rynku będzie jeszcze lepsza, bo wydawca dołoży więcej starań...

W.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: KAŚKA
E-mail:  
Data: niedziela, 1 stycznia 2006 18:19:59
Czy to forum dla wydawców czy dla posiadaczy storczyków w różnym stopniu zaawansowania hodowlanego ??

Proponuję nie tracić czasu na krytykę tylko samemu coś napisać ,korzystają z własnego doświadczenia ,przydała by się kolejna pozycja mogącą służyć pomocą początkującym i byłoby co krytykować ............he ,he .

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Daria
E-mail: dariade@o2.pl
Data: niedziela, 1 stycznia 2006 23:26:38
Widzę, że doszło do wymiany opinii i nie tylko...
Jak zwykle zdania są podzielone i pewnie każdy ma swoje racje i przekonania. Dobrze (albo raczej szkoda), że nie ma za wiele storczykowych tytułów na rynku wydawniczym, bo wtedy to dopiero by się działo...
Jak na razie zdecydowałam się na książkę K. Oszkinis i poczekam na poprawione wydanie książki G.Brigitte. W razie przyszłych wątpliwości co do uprawy jesteście Wy - Storczykarze z doświadczeniem - i dlatego w Nowym Roku
ŻYCZĘ WSZYSTKIM WSZELKIEJ STORCZYKOWEJ POMYŚLNOŚCI ORAZ ZDROWIA DLA WAS I WASZYCH PODOPIECZNYCH
Daria

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Joanna Olszewska
E-mail: ajo11@op.pl
Data: poniedziałek, 2 stycznia 2006 01:21:46
Witam,
Pani Dariu -na poprawienie książki p.Brigitte Goede nie ma co liczyć-jest to najnowsze wydanie 2005 rok,tłumaczenie"kompletne" w wielu krajach ,jednoczesne i drukowane w Słowacji.Nie widzę możliwości innej,niż za 5-10 lat.
Do tego czasu wychowa Pani pokolenia storczyków.

Wszystkie dostępne książki posiadam/ hihi 3/ ,jeżeli chodzi o moją radę to napewno:

w pierwszej kolejności jak już to jednak "Storczyki" B.Goede.I mimo sformułowanych zastrzeżeń przez P.Ewę,ja nie dostrzegłam błędów merytorycznych,
a największym walorem książki jest duży zakres ilości storczyków omawianych na stronach- i to właśnie w popularnych seriach hybryd spotykanych na naszym rynku .Z tym właśnie mamy do czynienia rozpoczynając przygodę ze storczykami.
Tego mi brakuje w książce K.Oszkinis

Druga dla mnie rzecz istotniejsza nawet to opisanie własnych doświadczeń zdobywanych w warunkach klimatu prawie naszego kraju
/rejon M.Północnego- Varel/tylko ok.600 km od nas.Prawie jak u nas a nie teoria
Florydy.
Ponieważ swoją kolekcję prowadzę w sposób prawie identyczny jak w tym podręczniku /szklarenka ogrodowa,mieszkanie,ogród/ znalazłam tam potwierdzenie moich metod ,tylko,że ja do nich dochodziłam latami budowania swojej kolekcji.
Gdzie są różnice?? -chyba tylko w pewnych "niefachowych" sformułowaniach tłumacza i trochę odmiennego systemu podejścia do upraw vandowatych.Ale też i inne niż nasze balkonowo-pokojowe warunki ma autorka do uprawy.W końcu wszyscy dopracowujemy się własnych metod i nie oceniam odmienności jako czegoś gorszego.Jak są efekty zmiany to wybór metody jest właściwy- można co najwyżej spróbować samemu poeksperymentować.Właśnie w książce są przykłady dlaczego autorka zmieniała te sposoby tradycyjne.Można z nich skorzystać bądż nie.To są tylko podszepty dla nas.
Mnie osobiście frapuje uprawa vandy w szczelnych pojemnikach plastikowych,wypełnione przestrzenie styropianem i kąpiele całości na1-2 dni
zanurzenia,wylanie wody, osuszenie korzeni..i następna kąpiel w tym pojemniku str.129-130.Myślę,że jest to efekt pojemności powietrznej porowatego tworzywa,tylko co z wyporem styropianu podczas kąpieli???Brakuje mi tu wyobrażni,choć normalnie na to nie narzekam .Może jakś pokryweczka????Chyba spróbuję.

Książkę dokładnie wertuję,przeczytałam i uważam ją jako b.przydatną.
Ja polecam - a wybór i tak do Pani należy

Pozdrawiam też życzeniowo,noworocznie
Joanna O.




Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Maria
E-mail: maria@ciekawe-rosliny.pl
Data: poniedziałek, 2 stycznia 2006 07:54:24
Pani Joanno,
Moje zdanie na temat książki p. Geode Brigitte jest podobne do tego co Pani i Pan Jarek piszecie. Dawałam już temu wyraz. Od siebie chcę dodać, że czytanie czegokolwiek nie zwalnia nas od logicznego myślenia, zaś zdrowy rozsądek powinien nam podpowiedzieć, na ile ta wiedza może być dla nas przydatna.

W rozpoczynającym się zaś nowym roku, pragnę życzyć Wszystkim więcej tolerancji i szacunku dla odmienności poglądów i doświadczeń innych.

Z pozdrowieniami, Maria

P.S. Mam starą i nową książkę Pani K.Oszkinis i to wcześniejsze wydanie mogę podarować komuś potrzebującemu. Jest w bardzo dobrym stanie.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Małgorzata L.
E-mail: golem19@o2.pl
Data: poniedziałek, 2 stycznia 2006 09:39:58
Witam serdecznie!
Pani Mario jeżeli książka ta jest jeszcze "do wzięcia" to chętnie bym skorzystała - jestem na początku drogi do nabywania doświadczeń i przyznam, że sporo razy błądzę. Z pewnością sporo dałaby mi taka lektura bez względu jakie to wydanie.
Z poważaniem M. L.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Maria
E-mail: maria@ciekawe-rosliny.pl
Data: poniedziałek, 2 stycznia 2006 10:03:30
Pani Małgorzato, książka jest Pani . Wyślę jeszcze w tym tygodniu, tylko proszę o adres domowy na priv, żebym nie musiała szukać.

Z pozdrowieniami, Maria

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Witold Hanak
E-mail: wit6xra@interia.pl
Data: poniedziałek, 2 stycznia 2006 19:27:07
KAŚKA - odpowiem cytatem...

"Każdy może, prawda, krytykować . A mam wrażenie, że dopuszczanie do krytyki, panie, to nikomu tak nie... nie podoba się. Więc dlatego z punktu mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz - i zaakceptowanie. Tych naszych, prawda, punktów, które stworzymy."

W.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Ewa Jóźwiak
E-mail:  
Data: poniedziałek, 2 stycznia 2006 20:45:54
Witaj ,
dzięki Ci Witoldzie za wsparcie.

Ale ja tak naprawdę to nie krytykuję niczego, pokazuję i wskazuję błędy ponieważ spędziłam z tymi roślinami już kilka dłuższych chwil licząc na to że ktoś to przeczyta i pomyśli. I to jest największy mój błąd, jak zresztą piszesz. Będąc zupełnie młodym zapaleńcem, może wlewałabym wodę do tego naczynia pod rośliną i miała pretensje do autorki książki, że roślina mi padła albo wzywała pomocy na tym i innym forum .

Uczę się "dąć w jeden róg", albo zejdę do "podziemia" tak jak zrobili to inni piszący nie popularne teksty .

Pozdrawiam
ewka

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: piotr.piesik
E-mail:  
Data: poniedziałek, 2 stycznia 2006 22:19:35
Pani Ewo!
Proszę nie schodzić do "podziemia"!
Wyobraża sobie Pani jakby wyglądało to forum gdyby wszyscy myśleli tak samo?!Takie "kolony" intelektualne?
Każdy myśli i robi tak samo........br!Aż mnie ciarki przechodzą na samą myśl....
Po przeczytaniu pytania od razu byłem przekonany ,że będzie wiele sprzecznych opini-stąd przezornie odpowiedziałem tylko 2-ma zdaniami,które podtrzymuję.
W książce Brigitte Goede znajduje się błędy merytoryczne jak też i jednoznaczne stwierdzenia mijające się z prawdą ,więc nie dziwię się Pani Ewie,że ma do książki zastrzeżenia.Na pewno nie do całej książki ,ale do jej fragmentów czy określonych treści.Nie zdarzały mi się podobne wątpliwości ,czy zastrzeżenia przy czytaniu książki Oszkinis,a tę znam prawie na pamięć.....
Być może mając już spore doświadczenie i kilka przeczytanych książek oczekujemy od każdej następnej ,że będzie jeszcze lepsza...dokładniejsza....ładniej wydana etc.?Ja się na takich oczekiwaniach łapię.... Książka Goede mnie nie zaszokowała,ale ma i zalety-ładną szatę graficzną,porusza tematy,które są trochę pominięte u Oszkinis,ciekawiej ujęty jest dział o chorobach i szkodnikach.
Różny jest też styl pisania o storczykach obu pań.Jedna pisze może sucho acz treściwie-druga może w innym łatwiejszym do przyjęcia stylu.......Chyba humaniści będą się bardziej skłaniać do Goede...a ci o ścisłym umyśle....do Oszkinis.
Ot wsadziłem kij w mrowisko!Teraz się dopiero zacznie......
POzdrawiam PP
Ps.a może zamiast obu książek lepiej polecić książkę T.Kubali,T.Kusibaba i D.Szlachetki?

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Daria
E-mail: dariade@o2.pl
Data: poniedziałek, 2 stycznia 2006 23:33:00
No to Panie Piotrze narozrabiał Pan - tym kijem w mrowisku...
Dyskusja na temat książek, a szczególnie w "naszym" temacie jest potrzebna. Obecnie nie mam w okolicy porządnej księgarni (pożeganałam kochany Wrocław)i to miło,że ktoś chciał się podzielić swoimi spostrzeżeniami o obowiązkowej lekturze...
P.S Książkę P.Szlachetki oczywiście już dawno mam.
Daria

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Sowa
E-mail:  
Data: wtorek, 3 stycznia 2006 08:10:07
Panie Piotrze!
Nikt tu nie mówi, żeby nie krytykować, ale też nie 'walić' od razu młotem.
A Pani Ewa ma taki styl. Strach mieć własne zdanie na forum, bo jak Pani Ewa skrytykuje, a ktoś Jej zwróci uwagę, że może niekoniecznie tak, to ciekawe, ale kilka 'stałych' osób od razu staje w Jej obronie. I 'tłucze' dalej.
Mnie osobiście ta książka się podoba, bowiem dopiero zaczynam tę 'zabawę'. Pani Daria pisze, że też jest osobą początkującą, więc nie sądzę, żeby od razu brała się za uprawę wandowatych, które tak ostro skrytykowała Pani Ewa.
Książka Pani Oszkinis jest wg mnie 'zbyt naukowa' dla laika, a Pana Kusibaba i spółki zbyt powierzchowna. Po jej przeczytaniu, miałam wrażenie, że pobiegałam sobie po kwiatkach . Sam Pan widzi, że odbiór jest różny. Miejmy własne zdanie, ale może niekoniecznie 'jedyne'.
Serdecznie Pana pozdrawiam, bo cokolwiek by Pan o mnie nie pomyślał, bardzo cenię Pańską wiedzę i takt.

Strona:    [1] 2  3    Następna

Powrót do grupy


© Copyright 2025 Orchidarium.pl